Jak czytamy w DGP, najbardziej rósł Gdańsk, w którym przeładowano ponad 80 mln t, prawie 20 proc. więcej niż rok wcześniej. "Ten wzrost jest pokłosiem wojny w Ukrainie" - pisze dziennik.
Radykalnie wzrósł import paliw do naftoportu, co stanowiło prawie połowę wszystkich towarów. "Część tego ładunku stanowiły dostawy dla niemieckich rafinerii. Po odcięciu dostaw ropociągiem "Przyjaźń" z Rosji, Polska stała się dla nich najważniejszą bramą" – informują DGP gdańscy urzędnicy.
W Gdańsku wzrósł też przeładunek zbóż, które są eksportowane z Ukrainy. I choć porty Szczecin i Świnoujście zanotowały spadek przeładunków, to właśnie trwa przetarg na wyłonienie wykonawcy nowego toru podejściowego do portu morskiego w tym drugim mieście - pisze Maciej Miłosz w DGP.