W 2023 roku na tymczasowo okupowanym Krymie doszło do pierwszych ukraińskich najazdów - powiedział Budanow. - A to dopiero początek - dodał.

Reklama

Ukraina wielokrotnie atakowała rosyjską Flotę Czarnomorską, stacjonującą w Sewastopolu na Półwyspie Krymskim. - Rosjanie musieli w pośpiechu przenieść wszystko na południowy wschód - powiedział Budanow, dodając, że Moskwa próbuje teraz założyć bazę morską na wybrzeżu Morza Czarnego w separatystycznym gruzińskim regionie Abchazji.

Przyznał, że na Ukrainie linie frontu są w dużej mierze zamrożone. - Bardzo intensywne wykorzystanie dronów szturmowych uniemożliwiło zarówno rosyjską, jak i ukraińską ofensywę - powiedział, zauważając, że "innym czynnikiem jest zagęszczenie pól minowych, bezprecedensowe od czasów II wojny światowej".

"Zaskoczył mnie pewien rosyjski paradoks"

Budanow powiedział, że odporność rosyjskiej gospodarki go zaskoczyła, a obecne zachodnie sankcje nie wystarczą, aby zmusić Kreml do zmiany zachowania. - Zaskoczył mnie pewien rosyjski paradoks. Wszyscy myśleli, że Moskwa ma silną armię i słabą gospodarkę. Okazuje się, że jest odwrotnie - powiedział. - Gospodarka może być słaba, ale kraj nie głoduje, wręcz przeciwnie. W tym tempie może to trwać nawet dość długo - powiedział Budanow, dodając, że sankcje powinny być wymierzone w główne sektory gospodarki Rosji i cały system finansowy.

Oznaki zmęczenia wojną na Ukrainie mogą się nasilać - przyznał Budanow, wzywając kraje Zachodu do dalszego militarnego wspierania Kijowa.