Reforma emerytalna zakładała, że przyszli emeryci przez cały okres aktywności zawodowej będą oszczędzać w trzech filarach. Oszczędzanie w I filarze, czyli w ZUS, jest obowiązkowe dla wszystkich bez względu na datę urodzenia. Osoby urodzone od 1969 roku także obowiązkowo muszą oszczędzać w otwartych funduszach emerytalnych, które zostały uznane za II filar. Natomiast wszyscy bez względu na datę urodzenia mieli korzystać z III filara. W III filarze miały działać indywidualne konta emerytalne (IKE). Pierwotnie zakładano, że Polacy otworzą nawet 7 mln rachunków, czyli co czwarty dorosły ubezpieczony wybierze taką formę oszczędzania. Stało się jednak inaczej.

Reklama

W najlepszym okresie takich rachunków było niewiele ponad 1 mln i z czasem liczba ich zaczęła spadać. Teraz jest ich 854 tys., z czego według danych Komisji Nadzoru Finansowego w 2008 roku tylko na 307 tys. dokonano wpłaty. W sumie na kontach jest 1,6 mld zł.

Negatywny wpływ na stan kont ma także kryzys gospodarczy, który nie zachęca do oszczędzania. Jednocześnie osoby zamożne wybierają atrakcyjniejsze i elastyczniejsze formy oszczędzania niż IKE. Najważniejsze dla nich są przede wszystkim: brak limitów kwotowych oraz płynność, jaką dają np. inwestycje w lokaty bankowe, konta oszczędnościowe. Przyszłość IKE wydaje się zatem nieciekawa. Do oszczędzania na emeryturę nie da się nikogo zmusić.

Więcej informacji: Najchętniej w IKE zakładają konta kobiety

p