To zawsze w życiu państwa niezwykle ważny moment, ważny dzień, w którym przyjmuje się budżet na kolejny rok. I chciałem na samym początku powiedzieć, że jest to bezpieczny budżet na trudne czasy, to bezpieczny budżet dla Polski - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej.

Reklama

Przypomniał, że nasz kraj miał do czynienia z kryzysami, które - zdaniem premiera - wielu porównuje do plag egipskich. Pomimo wielu kryzysów z całą mocą trzeba podkreślić, że udało się wygospodarować i dochody, i dopasować wydatki - dodał Morawiecki.

"Trzy podstawowe filary"

Jeśli miałbym spojrzeć na duży obrazek z lotu ptaka na cały budżet, to bym zwrócił uwagę na trzy podstawowe filary: bezpieczeństwo szeroko rozumiane fizyczne, czyli bezpieczeństwo naszych granic, bezpieczeństwo poprzez finansowanie naszej armii - powiedział szef rządu. Z przedstawionych na konferencji danych wynika, że na bezpieczeństwo, wojsko przewidziano w przyszłym roku ponad 158 mld zł.

Reklama

Także bezpieczeństwo - to drugi punkt - w postaci programów społecznych, programów osłonowych, różnego rodzaju tarcz, które są kontynuowane i one wszystkie składają się na obraz państwa, które nie zostawia obywatela samego w obliczu kryzysu, a kryzys jest absolutnie gigantycznych rozmiarów na całym świecie, a my przechodzimy przez niego w miarę suchą stopą - oświadczył.

Jak dodał szef rządu, trzeci wielkie obszar, na którym się skupiliśmy to ochrona zdrowia Polaków". "Wydatki na ochronę zdrowia rosną z około 77 miliardów w czasach Platformy Obywatelskiej - i to w ostatnim roku platformy - do 190 miliardów złotych - wskazał Morawiecki.

"Stawiam tezę…"

Reklama

Kiedy naszym poprzednikom zabrakło pieniędzy, doszło do podwyżki podatku VAT. Kiedy nadal brakowało pieniędzy, podwyższyli stawkę rentową, czyli podwyżki składki na ZUS, a jak dalej brakowało, podniesiono wiek emerytalny, żeby mniej płacić emerytom, kiedy znowu brakowało pieniędzy, zabrali pieniądze z OFE – powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki.

Stawiam tezę, że gdyby nie zabranie pieniędzy z OFE, to rząd przekroczyłyby barierę 60 proc. Niech to ktoś zakwestionuje! Nikt tego nie kwestionuje, dług gwałtownie rósł i groziło nam przekroczenie 60 proc. PKB - dodał.

Jaki będzie deficyt?

Jednocześnie zapewnił, że jego rząd zarządza długiem publicznym oraz finansami sektora publicznego w sposób bezpieczny, że rząd utrzymuje dostęp do rynku finansowego i jest w stanie sfinansować potrzeby pożyczkowe.

Deficyt budżetowy został zaplanowany na ok. 4,5 proc. PKB. Warto to zestawić z rządami PO; za ich czasów w latach 2009 i 2010 deficyt przekraczał 7 proc. do PKB - stwierdził premier. Zaznaczył, że w projekcie budżetu na 2024 r. założono inflację na poziomie 6,6 proc.

Ocenił, że w czasach PO obcinane były wydatki społeczne, zaś waloryzacje emerytur były takie, że „nie starczyło nawet na piwo. Wyraził przypuszczenie, że gdyby budżet na 2024 r. konstruowany był przez PO, byłby jak ruski telegram: 800+ stop, 13 i 14 emerytura – stop, Dobry Start – stop. Nasza polityka jest inna i opiera się na zdrowych finansach, na wojnie wygranej z mafiami VATowskimi, wojnie, którą my ciągle toczymy - powiedział Morawiecki.

autor: Marek Siudaj, Aneta Oksiuta

ms/ mmu/