Wydawcy twierdzą, że Empik nie zamawia nowości bo nie ma za co zapłacić. By nie stracić płynności finansowej sieć oddaje książki zamiast za nie płacić - oskarża "Puls Biznesu". Do tego wiele firm otwarcie krytykuje to, jak Empik ich traktuje. A do tej pory oznaczało to, że ich towary nie trafią do sieci.
>>> Polskie biura podróży zbankrutują
"Prawdą jest, że wielu wydawców zaczyna pękać. Można się kochać, ale do pewnych granic" - uważa Marek Dobrowolski, dyrektor sprzedaży w Naszej Księgarni, dla którego Empik jest jednym z głównych kontrahentów. "Na 39 nowości Empik nie zamówił w maju żadnej. W czerwcu coś drgnęło, ale i tak wielu nowości nie zamówił, mimo że w ubiegłych latach brał wszystkie" - mówi "Pulsowi Biznesu"Tadeusz Maciejewski, dyrektor sprzedaży rynkowej w Wydawnictwie Naukowym PWN.
Co na to sieć? "W kwietniu, maju i czerwcu wprowadziliśmy ponad 3 tys. więcej nowości książkowych w porównaniu z takim samym okresem roku ubiegłego" - zapewnia Beata Gesche-Zbrożek, dyrektor handlowy i członek zarządu Empiku.
W podobnym tonie wypowiada się prezes grupy Empik Maciej Dyjas. Podkreślił on dziś na antenie TVN CNBC Biznes, że nie ma powodów do niepokoju, a wyniki Empiku za drugi kwartał będą zbliżone do ubiegłorocznych.
>>> Europa padnie przez kryzys na Bałkanach
Jednak analitycy sprzedaży nie mają wątpliwości. "Empik radykalnie ograniczył ostatnio zamówienia na nowe tytuły. Sytuacja stała się napięta, bo wcześniej już zasypywał wydawców zwrotami i wydłużał terminy płatności. Wydawcy są w kropce" - ocenia Kuba Frołow, redaktor naczelny Biblioteki Analiz, branżowego pisma dla wydawców.