Polska Agencja Prasowa dotarła do "projektu uchwały Parlamentu Europejskiego w sprawie życia i zdrowia ludzi mieszkających w pobliżu ferm" autorstwa europosłanki Spurek.

Reklama

"Hodowle zwierząt zamieniają życie tysięcy Europejczyków żyjących w pobliżu w piekło. Z powodu smrodu ludzie nie mogą wyjść na spacer z dziećmi ani otworzyć okien. Hodowle zwierząt to emisja szkodliwych gazów i cząstek, to wirusy i bakterie, a także zanieczyszczenie wody, gleby i powietrza oraz ciągły hałas. Problemy te zostały zignorowane. Hodowla zwierząt skutkuje naruszeniem prawa do zdrowia, życia rodzinnego i prywatnego, do czystego środowiska oraz swobody działalności gospodarczej osób mieszkających w sąsiedztwie gospodarstw hodowlanych" - pisze Spurek w swym liście.

Projekt uchwały

Projekt uchwały wzywa Komisję Europejską do podjęcia działań legislacyjnych w powyższym zakresie. Spurek chce m.in., aby KE zajęła się odległością ferm od miejsc życia i aktywności ludzi, kwestią koncentracji ferm oraz ochrony wód przed zanieczyszczeniami powodowanymi przez azotany pochodzenia rolniczego w państwach członkowskich UE.

"Rezolucję poparło wiele międzynarodowych organizacji pozarządowych, a także organizacje belgijskie, brytyjskie, niemieckie, włoskie, polskie, hiszpańskie (...). Planujemy złożyć projekt uchwały zgodnie z art. 143 Regulaminu Parlamentu Europejskiego, który umożliwia każdemu posłowi do PE złożenie projektu rezolucji w sprawie należącej do sfery działania Unii Europejskiej" - wskazuje Spurek i apeluje o poparcie projektu uchwały.

Europosłanka powiedziała PAP, że ma nadzieję, iż projekt stanie się "przełomowym stanowiskiem Parlamentu Europejskiego w procesie wygaszania sektora hodowlanego".

Mam świadomość, że projektowana rezolucja będzie budzić kontrowersje, bo w efekcie powinna doprowadzić do wstrzymania finansowania ze środków unijnych hodowli zwierząt i produkcji mleka, mięsa i jaj. Środki unijne powinny być inwestowane wyłącznie w produkcję żywności, która jest zdrowa, etyczna i maksymalnie neutralna klimatycznie i środowiskowo - powiedziała Spurek.

Francuski deputowany: Zwierzęta na wsi wydzielają zapachy

Reklama

PAP dotarła do odpowiedzi, która wysłał do Spurek i wszystkich innych europosłów francuski eurodeputowany Jeremy Decerle (Odnowić Europę) z komisji rolnictwa PE.

"Gdybym nie był już zmęczony i, muszę powiedzieć, raczej zirytowany częstymi atakami na sektor hodowlany, myślę, że Pani wiadomość, którą przeczytałem (...), poprawiłaby mi humor o poranku, bo jest tak pełna bzdur. Rzeczywiście, zwierzęta na wsi czasami wydzielają zapachy. We wsi, z której do Pani piszę, często są małe owady, które gryzą latem, ptaki, które rano hałasują, a wiosną pyłki, które powodują kichanie. To jest bardzo irytujące. Europa musi coś z tym zrobić" - napisał eurodeputowany.

"Choć szanuję wszystkie punkty widzenia, muszę wyznać, że mam nadzieję, iż nasz Parlament nie zrobi z siebie głupca, podejmując jakiekolwiek działania z Pani inicjatywy" - dodał Decerle.

Z Brukseli Łukasz Osiński