Urzędnicy badają, czy zaawansowane pociski powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120, przeznaczone do wystrzeliwania z zachodnich myśliwców mogą być zamontowane na posiadanych przez Ukrainę MiG-ach. Problemem jest proces komunikowania się pocisku i samolotowego radaru. Aby oddać strzał, radar samolotu musi nakierować rakietę na cel i prowadzić ją do czasu, gdy sama będzie w stanie go namierzyć. Jednak amerykański i radziecki system są od siebie tak różne, że rakieta i samolot nie mogą się skomunikować.

Reklama

Pociski powietrze-powietrze

Jeżeli prace zakończą się sukcesem, byłby to pierwszy przypadek umożliwienia przez USA ukraińskim samolotom odpalania pocisków powietrze-powietrze. Kijów używa już pocisków AIM-120 przekazanych przez inne państwa Zachodu, ale są one odpalane z systemów przeciwlotniczych NASAMS - przypomina Politico.

Eksperci obawiają się, że Ukrainie kończą się środki obrony powietrznej, ponieważ Rosja kontynuuje ataki rakietowe, a nawet wysyła balony wabiki z reflektorami radarowymi, by przeciwnik szybciej zużył swój zapas pocisków - zaznacza portal.

Reklama

"Będziemy nadal koncentrować się na dostarczaniu Ukrainie realnych zdolności bojowych"

Departament Obrony odmówił skomentowania tych informacji.

Będziemy nadal koncentrować się na dostarczaniu Ukrainie realnych zdolności bojowych, które umożliwią im obronę kraju, ale ze względów bezpieczeństwa operacyjnego nie będziemy mówić o tym, jakie inicjatywy możemy podjąć w ramach tych działań lub nie - przekazał podpułkownik Garron Garn z Departamentu Obrony USA.