W wywiadzie udzielonym podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Duda powiedział, że Ukraina jest świadoma, iż nie może teraz dołączyć do NATO, ale oczekiwałaby "partnerstwa" z "pewnego rodzaju gwarancjami bezpieczeństwa".
Odezwa Dudy do Bidena
Polski przywódca wezwał też prezydenta Joe Bidena, by podczas swojej wizyty w Warszawie potwierdził "w bardzo mocnych słowach", że USA bez zastrzeżeń popierają artykuł 5 traktatu waszyngtońskiego, czyli klauzulę o zbiorowej obronie NATO, która traktuje każdy atak na państwo członkowskie jako atak na wszystkie.
Jak wskazuje "FT", gwarancje bezpieczeństwa, których chciałaby Ukraina, miałyby inny charakter od zawartych w art. 5, ale mimo to skutecznie zobowiązywałyby wiodące potęgi NATO do zapewnienia pomocy wojskowej w przypadku przyszłego ataku na Ukrainę. Były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, który wraz z szefem biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Andrijem Jermakiem był współautorem formalnej propozycji powojennego bezpieczeństwa Ukrainy, określił takie gwarancje jako podobne do tego, co Izrael ma od USA.
Dziennik pisze, że w Monachium amerykańscy i niemieccy oficjele umniejszali potrzebę gwarancji bezpieczeństwa na tym etapie, argumentując, że wsparcie wojskowe udzielane Ukrainie jest zapewnieniem, którego ona potrzebuje. Ale po doświadczeniach z Memorandum Budapeszteńskim z 1994 roku, na mocy którego Ukraina zrezygnowała z broni jądrowej, władze w Kijowie są przekonane, że potrzebują bardziej wiążących gwarancji wsparcia wojskowego. We wrześniu zeszłego roku Ukraina złożyła wniosek o członkostwo w NATO, ale członkowie sojuszu przyznają, że dopóki trwa wojna, jest to odległa perspektywa.
Wezwanie polskiego prezydenta do gwarancji wymagałoby podniesienia zobowiązań USA ponad to, o czym mówił ostatnio Biden, wskazuje "FT", dodając, że niektóre inne kraje NATO również pozostają nieufne wobec wiążących obietnic w obawie przed wciągnięciem w wojnę z Rosją, a zamiast tego opowiadają się za wzmocnieniem ukraińskiego wojska, aby zapewnić, że może się ono samo bronić.
Znaczenie wizyty Bidena
Andrzej Duda podkreślił, że wizyta Joe Bidena - druga w Polsce w ciągu roku - będzie miała "ogromny wpływ" na "całą wschodnią flankę NATO". Jest też sygnał wysłany do amerykańskich inwestorów. To miejsce jest bezpieczne, więc możecie bezpiecznie zainwestować tu swoje pieniądze - powiedział.
Odniósł się on też do pojawiających się napięć pomiędzy sojusznikami Ukrainy, które dotyczą tego, kiedy obiecane niemieckiej produkcji czołgi Leopard zostaną faktycznie dostarczone na Ukrainę, w tym do zarzutów Niemiec, że kraje będące w ich posiadaniu powinny wysłać je szybciej.
Duda powiedział, że Polska trzyma się swoich zobowiązań wojskowych wobec Ukrainy i że wszelkie opóźnienia wynikają z potrzeby zagwarantowania również dostępności części zamiennych do Leopardów. Nie do końca rozumiem kwestię przedstawioną (przez Niemcy). To Niemcy są jedynym producentem części zamiennych. Nie ma innych krajów, które byłyby do tego upoważnione. Więc jeśli Niemcy nie dostarczą tych części zamiennych, to mamy z nimi problem - zauważył polski prezydent.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński