Kukiz, który od początku rosyjskiej agresji angażuje się we wsparcie dla Ukrainy, w rozmowie z PAP podkreśla, że pomoc należy podzielić na wojskową i humanitarną. Pomoc humanitarna jest istotna nie tylko ze względu na sam humanitaryzm jako taki, tylko jeśli zostanie ona w znaczący sposób zmniejszona po działaniach Rosjan nakierowanych na infrastrukturę, to jej brak może doprowadzić po jakimś czasie do złamania się ducha, etosu walki - ocenił. Jeśli ludzie nie będą mieli, co jeść, będzie im zimno, to ten ich ogień może przygasnąć - dodał.

Reklama

"Prezent" dla Putina

Podkreślił też, że "choćby większość społeczeństwa ukraińskiego chciała zakończyć ten konflikt, to z pewnością są tam bardzo silne grupy, które się w życiu nie pogodzą z utratą i ziem oraz osłabieniem niepodległości nowego, w praktyce, państwa".

Reklama
Reklama

Kukiz zapytany, jak ocenia pojawiające się na Zachodzie głosy nakłaniające do porozumienia z Rosją. Nie można się dogadać. To z całą pewnością - odpowiedział. Nie ma czegoś takiego jak dogadanie - dodał. Dogadanie się - w rozumieniu Zachodu - mogłoby oznaczać, że Putin by z tego skorzystał i dostałby prezent w postaci czasu na dozbrajanie się i przygotowanie się do kolejnego etapu zawłaszczania Ukrainy - podkreślił.

Niebezpieczeństwo dla Europy

U Rosjan ponad materią stoi taki "ruski mir", "ruski porządek". Oni ewidentnie dążą do tego, żeby Ukrainę zawłaszczyć, nawet nie tyle terytorialnie, tylko osłabić ją na tyle, by ona została w ciągu jakiegoś czasu wciągnięta w ten "ruski mir" i zruszczona - ocenił lider Kukiz'15. Jeśli pomoc Zachodu by ustała, to taką szansę Rosjanie by dostali - dodał. Nie można tej pomocy przerwać - to jest pewne - zaznaczył.

Jak podkreślił Kukiz, "w interesie całej Europy jest zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie". Podbicie Ukrainy przez Rosjan oznacza niebezpieczeństwo dla całej Europy - dodał.

Pomoc dla Ukrainy

Polityk został także zapytany o pomoc dla Ukraińców i Polaków mieszkających na wschodzie, w którą on jest zaangażowany m.in. poprzez przekazywanie ubrań czy jedzenia. Na początku wojny poprosiłem o 250 tysięcy złotych na kamizelki, buty dla wojskowych, to w bardzo szybkim czasie te pieniądze uzbieraliśmy. Teraz, jak brakowało pieniędzy na agregaty, to szybko otrzymaliśmy pomoc od ludzi - powiedział. Niebawem ogłoszę nową zbiórkę - dodał.

Był taki okres, gdzie była potrzebna pomoc i tak wielka ilość jej szła z Polski, z tego punktu donacyjnego w Rzeszowie, gdzie oni kierowców nie mieli, więc pomagaliśmy jako podwykonawcy - powiedział Kukiz. Dzięki Bogu, że ta zima nie jest jakaś straszna, ale różnie może być, szczególnie na wschodzie Ukrainy, więc ubrania dla cywili, generatory, nawet takie do ładowania telefonów, piecyki gazowe - tym będę chciał się zająć na początku roku - dodał.

Autor: Grzegorz Bruszewski