Ciekawe badanie na ten temat pokazali właśnie naukowcy z kilku europejskich krajów (Nils Steiner, Ruxanda Berlinschi i inni). Pierwotnie celem realizowanego przez nich eksperymentu był cykliczny pomiar wpływu europejskich programów wymiany młodzieży (np. Erasmus) na postawy i opinie młodego pokolenia. Zaszła jednak ciekawa koincydencja: połowa odpowiedzi nadeszła, jeszcze zanim doszło do wybuchu wojny, a druga – już po rozpoczęciu działań wojennych. Wyszedł więc z tego naukowcom prawdziwy – choć zupełnie nieplanowany – eksperyment naturalny. Wyniki są interesujące i potwierdzają ogólną tezę o znaczącym wzroście nastrojów proeuropejskich wśród młodych ludzi w wyniku wybuchu wojny. Sytuacja była zupełnie inna niż w 2014 r., czyli po wejściu Rosjan na Krym i rozpoczęciu separatystycznych działań na wschodzie Ukrainy. Wtedy znaczący wzrost nastrojów proeuropejskich wśród młodzieży odnotowano tylko w państwach bałtyckich, a więc tych, które czują się najbardziej narażone na rosyjski rewanżyzm i chęć odbudowy radzieckiej strefy wpływów. Teraz wzrost sympatii dla idei europejskiej dał się zauważyć wszędzie. Także na Zachodzie.
Naukowcy widzą tu potwierdzenie znanej z badań politologicznych i zaproponowanej po raz pierwszy przez Johna E. Muellera tezy o zjednoczeniu wokół flagi. Polega ono na chwilowym wzroście poziomu lojalności wobec władzy i deklarowanego patriotyzmu albo ostentacyjnej propaństwowości w obliczu zagrożenia. Przekładając tę tezę na obecne warunki, można zauważyć, że być może mamy tu jednak zalążki rodzącej się paneuropejskiej tożsamości i samoświadomości.