"Xi stara się zastąpić w tych obrotach handlowych dolara juanem, aby wzmocnić chińską walutę i osłabić pozycję dolara; wcześniej w tym roku Chiny zaproponowały taką samą formę płatności Rosji" - wyjaśnia Fox. W marcu bieżącego roku pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że po wieloletnich negocjacjach z Pekinem Rijad bliski jest odejścia od wymogu rozliczeń za sprzedaż ropy w dolarach.

Reklama

Jak komentuje Fox, gdyby w istocie doszło do takiej zmiany byłoby to poważnym osłabieniem dolara i ciosem dla wielu zachodnich rynków.

Arabia Saudyjska jest największym na świecie eksporterem ropy, a Chiny są jego najważniejszym klientem i odbiorcą jednej czwartej saudyjskiego eksportu. W piątek Xi zapowiedział, że Chiny będą kupowały większe ilości ropy i gazu również od pozostałych krajów Zatoki Perskiej.

"Nowy, historyczny etap"

Reklama

Następca tronu Arabii Saudyjskiej i jej de facto przywódca, książę Mohammed bin Salman przed rozpoczęciem szczytu Rady Współpracy Zatoki Perskiej ogłosił, że rozpoczyna się "nowy historyczny etap w relacjach krajów regionu z Chinami".

Xi obiecał też, że Pekin rozwinie współpracę z Rijadem, nie ingerując w wewnętrzne sprawy królestwa, co było aluzją do apeli Waszyngtonu do przywódców Arabii Saudyjskiej o poszanowanie praw człowieka.

Wizyta Xi w królestwie przypada na okres wyraźnego ochłodzenia w relacjach saudyjsko-amerykańskich, ponieważ Waszyngton oskarża Rijad o łamanie praw człowieka. Ponadto grupa OPEC+, której nieformalnym przywódcą jest królestwo, obniżyła produkcję ropy, mimo zabiegów USA o zwiększenie podaży surowca ze względu na zakłócenia na rynkach wywołane inwazją Rosji na Ukrainę.

"Książę bin Salman ma od lat napięte stosunki z USA, a szczególnie chłodne z administracją prezydenta USA Joe Bidena" - przypomina Fox.