Autor tekstu Marek Tomanka przypomina, że Polska była jedynym dużym krajem Unii Europejskiej, który nie wpadł w recesję podczas kryzysu finansowego 2008–2009. Wzrost gospodarczy był stabilny także po przystąpieniu do UE – średnio 4 proc. rocznie.

Wyjątek stanowił tylko krótki spadek w czasie pandemii COVID-19. "PKB per capita Polski wzrósł ponad trzykrotnie od lat 90., a kraj ominęły wieloletnie przestoje, które dotykały inne gospodarki regionu" – czytamy. Polska została nazwana w tekście "nowym supermocarstwem", który staje się "kluczowym graczem europejskim".

Boom infrastrukturalny zmienia obraz Polski. Czesi zachwyceni

Czeski magazyn podkreśla również, że w Polsce trwa prawdziwy "boom infrastrukturalny". W artykule wskazano m.in. rozbudowę autostrad – z 600 km w 2000 roku do ponad 5,2 tys. km obecnie oraz inwestycje w porty, kolej i energetykę.

Reklama

"Planowane wydatki na te sektory mają sięgnąć 150 mld euro" – pisze autor artykułu. Przytacza też przykłady inwestycji zagranicznych firm, tj. rozbudowa zakładów Alstomu, Microsoftu czy budowa fabryki baterii Ascend Elements.

Reklama

"Czeski biznes, zwłaszcza deweloperski, od kilku lat fascynuje się Polską. (Deweloperzy z Czech – przyp. red.) zazdroszczą swoim północnym sąsiadom znacznie niższych regulacji i szybszego wydawania pozwoleń na budowę niż u nas" – czytamy.

Polska przyciąga inwestorów i korzysta z funduszy UE

"Forbes" przypomina też pozytywne reakcje inwestorów na zmianę rządu w Polsce po wyborach w 2023 roku. Przychylnie ocenia również działania komisji deregulacyjnej, która ma na celu uproszczenie przepisów dla przedsiębiorców.

"Niewątpliwie imponujący polski cud gospodarczy ma jednak swoją cenę. Wyraża się ona na przykład w ogromnej kwocie środków unijnych, które Polska wykorzystała od momentu przystąpienia do Unii. Łączna kwota sięga około 250 miliardów euro, co czyni Polskę największym odbiorcą funduszy w Unii Europejskiej" – dodaje czeski "Forbes".

Polska inwestuje w armię jak żaden inny kraj NATO

Czesi zwracają także uwagę na polskie inwestycje w armię. Wskazują, że "w 2023 roku Polska przeznaczyła 4,12 proc. PKB na obronność – najwięcej w całym NATO". Liczba żołnierzy w służbie czynnej przekroczyła 216 tys., co – jak podkreśla autor – "oznacza większą armię niż mają razem Niemcy, Francja i Wielka Brytania".

Polska inwestuje w zakupy broni, ale również w rozwój własnej produkcji i zaplecza remontowego. "Rząd planuje rozbudowę armii do nawet pół miliona żołnierzy" – czytamy.

Zdaniem autora "to właśnie wydatki na obronność, a nie tylko sukces gospodarczy, zapewniły Polsce miejsce przy najważniejszych stołach europejskiej polityki". Nasz kraj stał się "kluczowym graczem w NATO i jednym z nielicznych państw zdolnych do samodzielnego przeciwstawienia się Rosji w razie konfliktu".