Biały Dom ogłosił, że Biden spotka się z Xi na indonezyjskiej wyspie Bali w poniedziałek, dzień przed rozpoczynającym się tam szczytem przywódców państw grupy G20. Będzie to pierwsze spotkanie Bidena z Xi, odkąd ten pierwszy został prezydentem USA.

Reklama

"Niskie oczekiwania"

- Przywódcy wymienią opinie na temat wojny Rosji przeciwko Ukrainie, a także Tajwanu i innych spraw. Prawdopodobnie podejmą też próby dojścia do porozumienia w mniej drażliwych kwestiach, na przykład dotyczących bezpieczeństwa żywnościowego - ocenia analityk z amerykańskiego German Marshall Fund (GMF) Andrew Small.

- Jednak oczekiwania wobec tego spotkania są bardzo niskie. Nikt nie spodziewa się jakiegokolwiek przełomu ani konkretnych porozumień dotyczących istotnych zmian w zarządzaniu relacjami – podkreśla ekspert GMF.

Wśród tematów z pewnością znajdzie się wojna na Ukrainie, radzenie sobie ze zmianami klimatu i inne globalne kwestie, ale "sam fakt, że do tego spotkania dochodzi, jest ważniejszy niż którykolwiek z tematów" – ocenia dr Thomas Fingar z kalifornijskiego Stanford University.

Jego zdaniem pozwoli ono Bidenowi pokazać, że jest skłonny do współpracy z Chinami w kwestiach globalnych, a Xi będzie mógł zademonstrować zdolność do zarządzaniadwustronnymi relacjami.

Napięte stosunki

Stosunki amerykańsko-chińskie są obecnie bardzo napięte. Strony spierają się o szeroki wachlarz spraw, od kwestii handlowo-technologicznych, przez bliskie relacje Chin z Rosją, autonomię Hongkongu i prawa człowieka, po wzrost aktywności wojskowej Pekinu na okolicznych morzach i wokół Tajwanu.

Według Smalla celem spotkania jest ustabilizowanie relacji w obszarach, w których zdaniem obu stron sytuacja pogarsza się zbyt szybko i w niekontrolowany sposób, szczególnie w kwestii Tajwanu. Chińska armia przeprowadziła w tym roku w okolicach wyspy ćwiczenia na bezprecedensową skalę, określając je jako odwet za wizytę spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi w Tajpej.

Reklama

- Strona chińska chciałaby zmiany podejścia USA do kontroli eksportu, ale taka zmiana nie nastąpi. To są starannie zaplanowane, bardzo celowe decyzje strony amerykańskiej - podkreśla analityk GMF.

Według niego dynamika rywalizacji i większość kwestii konfliktowych pozostanie także po spotkaniu. Będzie to jednak moment, w którym okaże się, czy obie strony są w stanie określić limity pogarszania się stosunków. - To może się wydawać banalnie oczywistym celem, ale to prawdopodobnie pierwszy raz, gdy jest to tak wyraźnym celem dla obu stron w ostatnich latach - ocenia Small.

Biden oświadczył, że chciałby, aby na spotkaniu z Xi obie strony określiły, jakie są dla nich "czerwone linie" w dwustronnych relacjach, oraz zdefiniowały swoje kluczowe interesy, by ocenić, czy są one wzajemnie sprzeczne.

Administracja Bidena wprowadziła niedawno szeroko zakrojone restrykcje eksportowe mające odciąć Chiny od dostępu do najnowocześniejszej technologii półprzewodników. Według ekspertów może to znacznie utrudnić plany Pekinu dotyczące osiągnięcia samowystarczalności w kluczowych dziedzinach wysokich technologii. Chińskie władze ostro potępiły to posunięcie.

- Spotkanie będzie oceniane pod kątem tego, czy uda się złagodzić napięcia, ale nie zostanie rozwiązana żadna konkretna sprawa. Byłoby jednak wielkim sukcesem z amerykańskiej perspektywy, gdyby spotkanie pozwoliło Xi na zarządzenie rozmów niższego szczebla w konkretnych sprawach i przywrócenie mechanizmów dialogu ograniczonych po wizycie spikerki Pelosi na Tajwanie – ocenia Fingar.

Z Kantonu Andrzej Borowiak