Państwo i banki nie będą mogły prowadzić wzmożonej, dożywotniej kontroli finansowej nad politykami i najwyższymi urzędnikami po ich odwołaniu. Utrzymanie tej kontroli to jeden z warunków przystąpienia Ukrainy do UE - zaznaczył Hromadske, powołując się na ustalenia organizacji pozarządowej Centrum Działań Antykorupcyjnych".

Reklama

Zełenski podpisał ustawę

Jak napisał portal, mowa jest o ustawie nr 2736, która powinna zawierać wdrożone zalecenia Komisji Europejskiej dotyczące przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy. Tymczasem, jak wskazują działacze antykorupcyjni, w ustawie znalazły się szkodliwe dla przejrzystości funkcjonowania państwa poprawki zgłoszone przez deputowanych: Hryhorija Mamkę z "Opozycyjnej Platformy - Dla Życia" i Artura Herasymowa z "Solidarności Europejskiej". W poprawkach zawarto skrócenie okresu monitorowania finansów członków parlamentu i innych najwyższych urzędników państwowych posiadających status "narodowej osoby publicznej" do trzech lat od chwili odejścia ze stanowiska.

Istnieją standardy międzynarodowe i europejskie, zgodnie z którymi należy zakładać dożywotnie istnienie pewnego ryzyka w przypadku osoby, która zajmuje wysokie stanowisko polityczne. Znaczy to, że banki powinny stale sprawdzać źródła dochodów i poziom zamożności takiej osoby - wyjaśnia Daryna Kaleniuk, dyrektor wykonawcza Centrum Działań Antykorupcyjnych, cytowana przez Hromadske. Według niej wzmocnienie systemu walki z praniem pieniędzy było jednym z siedmiu wymogów postawionych przed Ukrainą po przyznaniu jej statusu kandydata do UE.

Reklama

Abyśmy mogli przekonać naszych europejskich partnerów, że poważnie myślimy o wejściu do UE i że przeprowadzamy wszystkie niezbędne reformy, musimy skorygować tę normę. Czyli teraz potrzebna jest osobna ustawa, która przywróci normę, która obowiązywała przez wiele lat - dodała Kaleniuk.

Zaznaczyła, że UE uważnie analizuje przepisy dotyczące walki z praniem brudnych pieniędzy na Ukrainie i dlatego przyjęcie ustawy nr 2736 może mieć, jej zdaniem, negatywne konsekwencje.

Reklama

(Przedstawiciele KE) nie mogą tego komentować i krytykować publicznie, biorąc pod uwagę sytuację w kraju. Jest to jednak bardzo zły krok. A efektem może być po prostu opóźnienie negocjacji z UE i kolejnych kroków w kierunku przystąpienia Ukrainy do UE - dodała Kaleniuk.

23 czerwca Rada Europejska przyznała Ukrainie status kandydata do UE. Aby móc rozpocząć negocjacje akcesyjne, Ukraina musi wdrożyć szereg zaleceń KE.

Wcześniej przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu Ukrainy) Rusłan Stefanczuk powiedział, że do końca 2022 roku Rada planuje przyjąć wszystkie ustawy niezbędne do rozpoczęcia negocjacji w sprawie przystąpienia kraju do UE - przypomniał Hromadske.