W poniedziałek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin zaapelował do samorządów, aby angażowały się w dystrybucję wśród mieszkańców węgla, importowanego przez spółki PGE Paliwa i Węglokoks. Jego zdaniem samorządy mają spółki komunalne, które mogą kupować węgiel bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem niż inni pośrednicy.
W środę podczas dyskusji w Sejmie głos zabrał poseł KO Krzysztof Paszyk, który nawiązał do tych słów. - Pomoc w covidzie - samorządy, pomoc naszym przyjaciołom, uchodźcom z Ukrainy - samorządy, teraz brak węgla i co? Samorządy. Jak się mają wasze bajki o mocnym państwie, o państwie, które sobie ze wszystkim poradzi do tej sytuacji? Nie samorządy obiecały Polakom tonę węgla za 900 zł (996 zł brutto-PAP). Nie samorządy, tylko wy obiecaliście i "baje" wciskaliście o statkach, które płyną z węglem, którego będzie pod dostatkiem - mówił poseł KO.
Dziś się zastanówcie, jak traktujecie samorządy, czy będziecie je karać, winiąc za wybory, czy będziecie komisarzy wprowadzać samorządom? Drogi PiS-ie, ręce precz od solidnych wspólnot lokalnych, do solidnych samorządowców w Polsce - oświadczył Paszyk.
Państwo i samorządy
Panie pośle Paszyk, cóż to za rozróżnienie - państwo i samorządy? To samorządy są poza państwem? Samorządy stoją obok państwa? Samorządy to państwo w państwie, panie pośle? Co to jest? - odpowiedział minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który zabrał głos po Paszyku.
Jak wskazywał wicepremier, samorządy to "część władzy państwowej, taka sama jak władza rządowa". - Niech się samorządy nie migają, przed tym, że jak trzeba wykonywać obowiązki wobec swoich mieszkańców, to wtedy umywają ręce - stwierdził Sasin, dodając, że cała władza odpowiada za to, żeby Polacy mieli ciepło w domach. - My jako rząd robimy wszystko, żeby tak było i oczekujemy, że samorządy nie będą stały obok, tylko też będą działać - podkreślił. Jak dodał, rząd chce dać szanse tym samorządom, które chcą pomagać swoim mieszkańcom, ale nie chce nikogo zmuszać i niech mieszkańcy ich rozliczą.
Panie ministrze Sasin, jest pan po prostu bezczelny. Zrzucanie na gminy obowiązku dystrybucji węgla to jest bezczelne lenistwo pana, spółek Skarbu Państwa i państwa rządu, ale to też przyznanie, że wasz rząd nie działa. Nie zrobiliście nic, by zabezpieczyć polskie rodziny przed jesienią i zimą, choć od listopada zeszłego roku wiedzieliście, że będzie kryzys i że węgla zabraknie - odpowiedziała ministrowi posłanka klubu Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Zaniedbania
Nie zrobiliście nic, a teraz minister próbuje swoje zaniedbania zrzucać na samorządy, ale nie z nami te numery. Polacy doskonale wiedzą, jak jest. Idzie zima, a węgla nie ma przez Sasina. Albo pan, panie ministrze Sasin, im ten węgiel dowiezie do domów, albo to pana ludzie wywiozą na taczkach z ministerstwa - stwierdziła Dziemianowicz-Bąk.
W odpowiedzi minister ds. samorządu terytorialnego Włodzimierz Tomaszewski zaznaczył, że "samorządy mają wpisane w ustawie zadanie własne - zaopatrzenie w energię elektryczną i gaz". - Samorządy mają planować w tym zakresie. Na marginesie - większość samorządów tych planów nie zrobiła - zauważył Tomaszewski.
Tu mamy sytuację, w której samorządy mogą włączyć się, by uniknąć pośrednictw, by pośrednicy nie trzymali na składach węgla, tylko by trafiły po niższych cenach do ich mieszkańców - zaznaczył.
Autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Wojciech Krzyczkowski