Pomimo pojawiających się publikacji sugerujących, że „Polska i Wielka Brytania nie dotrzymują kroku” w dozbrajaniu Kijowa (przodują w nich ośrodki analityczne z Niemiec), fakty są takie, że w dostawach te dwa kraje są na podium. Niekwestionowanym liderem są Stany Zjednoczone. W obliczu zbliżającej się inwazji pierwszą decyzję o dostawach broni o wartości 60 mln dol. prezydent Joe Biden podjął prawie dokładnie rok temu - 27 sierpnia 2021 r.
Kolejna transza pomocy o wartości ok. 200 mln dol. została przyznana jeszcze w grudniu, wówczas z intensywnymi dostawami ruszyli także Brytyjczycy i Bałtowie. Na dniach można się spodziewać kolejnego pakietu. Jego wartość będzie wynosić prawie 800 mln dol.
24 lutego rosyjska inwazja rozwiązała worek pomocowy i po przyznawaniu kolejnych transz prezydent Biden 9 maja podpisał akt „Lend-Lease”, który w sumie ma mieć wartość ponad 40 mld dol. W tym wypadku obejmuje on jednak nie tylko pomoc militarną, lecz także humanitarną i dotyczącą odbudowy. Według Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii całkowite deklaracje pomocy militarnej USA to ok. 25 mld dol., a te ujawnione i zrealizowane to ok. 2,06 mld dol. Sami Amerykanie mówią, że „rozpisana na konkrety pomoc” ma wartość już ponad 10 mld dol. Wśród dostarczonej broni największy rozgłos zyskały zestawy artylerii rakietowej HIMARS (18 sztuk), ale jej zakres był dużo szerszy: od śmigłowców (20 sztuk Mi-17), przez klasyczną artylerię lufową (ponad 100 haubic kalibru 155 mm), systemy przeciwlotnicze Javelin (1,4 tys. sztuk), po prawie 60 mln sztuk amunicji małokalibrowej.
Reklama