TASS poinformował we wtorek, że Ankara podpisała kolejny kontrakt na zakup S-400. Pierwszą taką umowę strony zawarły w 2017 roku.Wkrótce potem przedstawiciel tureckiego resortu obrony oświadczył, że już pierwsze porozumienie dotyczące zakupu rosyjskiego systemu przeciwrakietowego przewidywało dostawę systemu w dwóch partiach. "A zatem nie mamy żadnych konkretnych nowości, o których warto byłoby informować. Proces (dostaw elementów systemu) trwa i nie ma nowych porozumień" - dodał turecki polityk.
Jak komentuje Reuters, jakakolwiek nowa umowa wojskowa między Moskwa a Ankarą wywołałaby poważny niepokój na Zachodzie, który stara się izolować Moskwę i zachować jedność NATO w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Turcja otrzymała pierwszą dostawę systemów przeciwrakietowych od Rosji w lipcu 2019 roku, a wartość transakcji miała wynosić około 2,5 mld dol. - podała agencja Reutera.
Sankcje za pierwszą umowę z Rosją
Stany Zjednoczone nałożyły w 2020 roku sankcje na Ankarę za zakup S-400, a Kongres USA zawarł też w budżecie Pentagonu klauzule przewidujące retorsje wobec władz Turcji. Ponadto Waszyngton zablokował kontrakt na zakup myśliwców F-35 przez stronę turecką. Amerykańscy eksperci uważają, że radary zainstalowane w rosyjskiej broni nauczą się dostrzegać i śledzić myśliwce F-35, przez co ich niewykrywalność stałaby się wątpliwa. Przeciwne umowie Turcji z Rosją jest także NATO, którego dowódcy twierdzą, że rosyjska broń nie jest kompatybilna z systemami militarnymi Sojuszu.
Jednak pod koniec czerwca Biały Dom poinformował, że podczas spotkania z tureckim przywódcą Recepem Tayyipem Erdoganem prezydent USA Joe Biden podziękował za pomoc Ankary w sprawie uwolnienia eksportu ukraińskiego zboża oraz odblokowanie drogi do członkostwa Finlandii i Szwecji w NATO. Amerykański przywódca podjął też rozmowy o sprzedaży Turcji zmodernizowanych samolotów F-16.