Jak podkreślił wiceminister, z polskiego punktu widzenia oferty Niemiec są "nie do przyjęcia", dlatego Polska stawia teraz na pomoc ze strony innych partnerów z NATO.
"Symboliczna liczba czołgów"
Najpierw Niemcy zaoferowali Polakom czołgi starsze od tych, które przekazaliśmy Ukrainie. Takiej propozycji nie mogliśmy przyjąć, ponieważ nie jest naszym celem pogarszanie stanu naszego uzbrojenia i szkolenie naszych żołnierzy na sprzęcie z lat 60. - wyjaśnia Szynkowski vel Sęk i podkreśla, że Niemcy zaproponowały stronie polskiej "symboliczną liczbę czołgów".
Trudno potraktować to jako poważną propozycję po tym, jak w ciągu dwóch miesięcy dostarczyliśmy Ukrainie ponad 200 czołgów - podkreślił.
Jak dodał Szynkowski vel Sęk, z tego powodu Polska woli prowadzić rozmowy z innymi partnerami z NATO, "którzy naprawdę chcą nam w tym pomóc" – takimi jak USA czy Wielka Brytania, które już przekazują swoje czołgi do Polski.
Ringtausch bez skutku
Zgodnie z decyzją Bundestagu z końca kwietnia, ukraińska armia miała otrzymywać ciężką broń poprzez wymianę (Ringtausch), w ramach której kilku partnerów z NATO dostarczyłoby Ukrainie swoje starsze czołgi konstrukcji radzieckiej, w zamian otrzymując od Niemiec ich nowocześniejsze zamienniki.
Proces wymiany miał w założeniu umożliwić szybkie dostarczenie uzbrojenia Ukrainie, jednak od tygodni znajduje się on "w stagnacji" - zauważa dpa, dodając, że ostatnio w Berlinie nie podawano informacji publicznych na temat stanu wymian.