W środę Rada Ministrów skierowała do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o kredycie hipotecznym oraz nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami. Jak informuje czwartkowy "Puls Biznesu" celem projektu jest nakazanie bankom zwracania klientom opłat i prowizji pobieranych przed wpisem do księgi wieczystej hipotek, będących zabezpieczeniem udzielonych kredytów. Rząd chce, aby banki te opłaty lub prowizje zwracały klientom po uzyskaniu wpisu w księdze wieczystej lub zaliczały na poczet innych opłat. Wyliczono, że roczne koszty z tego tytułu dla banków przekraczałyby 400 mln zł, a z nowych regulacji skorzystałoby ok. 200 tys. kredytobiorców.
Wiceszef klubu Prawo i Sprawiedliwość Marek Suski pytany w czwartek w Studiu PAP o ten projekt ocenił, że "banki mają wielką nadpłynność". Powiedział, że banki zarabiają obecnie na wysokim oprocentowaniu kredytów hipotecznych, które jest wyższe niż oprocentowanie lokat. Dzisiaj oprocentowanie niektórych kredytów można porównać do lichwy, a z lichwą można walczyć - zaznaczył polityk. To jest proceder, który jest negatywny" - dodał.
Rozwiązanie według Suskiego
W systemie demokratycznym banki powinny być elementem państwa, a nie elementem wyzysku - podkreślił Suski. Stąd też zmniejszenie tej różnicy jest dobre dla klientów, a banki nie zbankrutują. Spokojna głowa - mówił poseł.
Jego zdaniem banki komercyjne powinny zwiększać oprocentowanie lokat i innych depozytów. Myślę, że będziemy przekonywać również komercyjne banki, że trzeba, żyjąc w kraju i zarabiając na obywatelach, dać im możliwość jednak lepszych warunków - powiedział Suski.
Zapytany o ustawę dotyczącą tzw. wakacji kredytowych dla osób spłacających złotówkowy kredyt hipoteczny zaciągnięty na własny cel mieszkaniowy Suski ocenił, że jest to rozwiązanie dobre dla kredytobiorców. Banki zarobią mniej, a prezesi banków, którzy biorą wielomilionowe nagrody, rzeczywiście być może będą musieli żyć skromniej i stąd pewnie krytyka - dodał polityk.
Autor: Adrian Kowarzyk