Chodzi o kurs złotego względem innych walut. Przez lata nie było z tym problemu. Utarło się, że przy korekcie spowodowanej np. rabatem czy zwrotem towaru należy wziąć pod uwagę ten sam kurs walutowy, który został przyjęty w pierwotnej fakturze. Tak uważał fiskus. Tak też orzekały sądy, w tym Naczelny Sąd Administracyjny. Fiskus nie zmienił zdania, ale NSA tak. Niedawno dwukrotnie orzekł, że trzeba jednak wziąć pod uwagę bieżący kurs waluty. Problem nie byłby zapewne tak istotny, gdyby kursy walutowe były odporne na pandemię, wojnę i inflację. Ale jest inaczej.
– Jeśli wziąć pod uwagę różnice w kursach walutowych występujące w ostatnich miesiącach, to w podstawie opodatkowania mogą one być znaczące, w zależności od przyjętego stanowiska – zwraca uwagę Łukaszv Porada, ekspert w zespole ds. CIT w KPMG w Polsce.
W skrajnych przypadkach – jak mówi Tomasz Bartoszek, partner w CRIDO – przeliczenie według historycznego kursu może mieć niewiele wspólnego z przychodem bądź kosztem rozpoznanym na transakcji. Ale ekspert dostrzega też argumenty na rzecz dotychczasowej wykładni.
– Za przyjęciem historycznego kursu może przemawiać postulat neutralności podatkowej wahań kursowych – mówi Bartoszek. Dlatego uważa, że najlepiej byłoby, gdyby w tej kwestii wypowiedział się minister finansów – w interpretacji ogólnej.
Konsekwencje pomyłki w wyliczeniu podatkowych przychodów i kosztów
Przypomnijmy, że każda pomyłka w wyliczeniu podatkowych przychodów i kosztów może być kosztowna nie tylko dla firmy (trzeba zapłacić odsetki za zwłokę), lecz także księgowego odpowiedzialnego za sprawy finansowe podatnika. Artykuł 9 par. 3 kodeksu karnego skarbowego mówi bowiem, że za przestępstwa skarbowe lub wykroczenia skarbowe odpowiada, jak sprawca, także ten, kto zajmuje się sprawami gospodarczymi przedsiębiorcy, a w szczególności finansowymi.
CZYTAJ WIĘCEJ WE WTOROWYM WYDANIU "DZIENNIK GAZETA PRAWNA">>>