W bieżącej działalności gospodarczej wielokrotnie zdarza się, że przedsiębiorcy otrzymują od kontrahentów faktury VAT z opóźnieniem, otrzymują korekty faktur, udzielają rabatów, występują błędy w już otrzymanych fakturach. Powoduje to po stronie przedsiębiorców konieczność przesyłania do urzędu skarbowego korekty JPK-VAT oraz dokonania korekty części ewidencyjnej VAT - zauważa biuro prasowe Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Reklama

To - jak napisano - sytuacje typowe, związane z bieżąca działalnością. W praktyce wiąże się to z dodatkową pracą, a od 1 października 2020 roku wiąże się także z koniecznością składania "czynnego żalu" w każdym przypadku korekty części ewidencyjnej JPK.

Począwszy od 1 października 2020 roku podatnicy podatku VAT zostali obciążeni przez Ustawodawcę obowiązkiem jednoczesnego przesyłania za pomocą środków komunikacji elektronicznej, JPK_VAT z deklaracją. Jest dokument elektroniczny, który składa się z dwóch części. Obejmuje zarówno ewidencję VAT (zestaw informacji o zakupach i sprzedaży, który wynika z ewidencji VAT przedsiębiorcy za dany okres), jak i deklarację VAT (deklarację VAT-7 i VAT-7K).

Jednocześnie zgodnie Kodeksem karnym skarbowym nie podlega karze za przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe ten, kto złożył prawnie skuteczną korektę deklaracji podatkowej i w całości uiścił, niezwłocznie lub w terminie wyznaczonym przez uprawniony organ, należność publicznoprawną uszczuploną lub narażoną na uszczuplenie.

Reklama

"Czynny żal"

Obecnie ze względu np. na błąd w kwocie na fakturze VAT i konieczność dokonania korekty części ewidencyjnej w nowym pliku JPK_VAT, przedsiębiorcy muszą składać tzw. "czynny żal".

Jak wynika z uchwalonych przepisów Polskiego Ładu postulaty Rzecznika MŚP zostały uwzględnione. I tak od 1 stycznia 2022 r. nie będzie już konieczności składania "czynnego żalu", w sytuacji wykrycia błędu jedynie w części ewidencyjnej pliku JPK_VAT jak również w części deklaracyjnej oraz części ewidencyjnej pliku JPK_VAT.

- Dotąd przedsiębiorcy musieli składać tzw. czynny żal w sytuacjach oczywistych, co nie miało sensu i obciążało firmy zbędną biurokracją - komentuje Adam Abramowicz.