- Morawiecki wprowadza wszystkich w błąd. Na miły Bóg. Zrobił to, co umie robić najlepiej, wystąpił na tle slajdów, nie powiedział niczego nowego. Przez 2 tygodnie rząd nie zrobił nic. Okłamał ludzi i opluł PO - tak wiceszefowa PO Izabela Leszczyna komentowała programie "Gość Radia ZET" pakiet pomocowy dla kredytobiorców, zaproponowany przez rząd.

Reklama

- Wakacje kredytowe? Tak naprawdę każdy w umowie z bankiem ma to zapisane. Zapewniam, że bank woli porozmawiać z panią i umówić się na wakacje kredytowe, niż wpędzić panią w spiralę zadłużenia i mieć toksyczny kredyt. Banki robią to bez Morawieckiego - tłumaczyła wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej. - Drugi "hit" Morawieckiego, Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Został powołany w 2015 roku, sama pisałam tę ustawę z koleżankami i kolegami z PO - dodaje Leszczyna. Jej zdaniem rozwiązania zaproponowane przez rząd to "galimatias, pomieszanie z poplątaniem".

"Nasza ustawa leży w Sejmie. Niech Morawiecki ją weźmie"

- O naszych propozycjach mało się mówi, a one są 100 razy lepsze od tych pisowskich - ocenia wiceszefowa PO. Izabela Leszczyna o pakiecie ustaw antyinflacyjnych. - NBP ma wyemitować obligacje, każdy Polak może kupić do 50 tys. złotych w takich obligacjach. Chodzi o ściągnięcie pieniędzy z rynku i o to, by ten biedny ciułacz, co sobie odkładał, by te pieniądze mu nie stopniały - tłumaczyła gościni Beaty Lubeckiej. Kolejny punkt? - Raty na poziomie grudnia 2021. Wtedy byliśmy po dwóch podwyżkach stóp i WIBOR wynosił już ponad 2 proc. Mówimy: kredytobiorco, jak zaufałeś Glapińskiemu, to nie możesz być całkiem oszukany przez państwo, państwo musi pomóc, ale ty też musisz ponieść koszty - mówiła posłanka. Dodała, że PO chce, by wzrostem kosztu raty kredytu bank podzielił się z kredytobiorcą. - A ponieważ banki mają kolosalne zyski, to dlaczego nie mogą z nich zrezygnować w ciągu najbliższych 12-24 miesięcy i podzielić się z nimi z ludźmi? - pytała.

Reklama

- Nasza ustawa antyinflacyjna leży w Sejmie. Niech Morawiecki ją weźmie - zaproponowała wiceszefowa Platformy. Jej zdaniem nie da się dziś rządzić bez "wrażliwości społecznej i empatii wobec tego, że ludzie po prostu chcą żyć i nie chcą być oszukiwani przez państwo". Leszczyna ocenia, że Adam Glapiński goni inflację, ale ona już dawno wymknęła mu się spod kontroli.

"Posłowie naprawdę dobrze zarabiają. Nie jest prawdą, że inflację odczuwają jak inni"

Izabela Leszczyna mówiła również o tym, że sama ma dwa kredyty hipoteczne. - Jeden jest na mieszkanie, w którym mieszkam ja z mężem, a drugi na mieszkanie, w którym mieszka córka. Jak przeciętny Polak, żeby mieć własne mieszkanie musiałam zaciągnąć kredyt – dodaje. Dopytywana przez Beatę Lubecką o to, o ile dokładnie wrosły jej raty, posłanka odpowiada: - Posłowie zarabiają naprawdę dobrze i nie jest prawdą, że posłowie, jak inni odczuwają inflację. Precyzuje, że jest to 8 tys. złotych na rękę plus dieta, więc narzekanie byłoby hipokryzją.