To Glapinflacja, a nie Putinflacja. Gdyby była Putinflacja, to inflacja byłaby na poziomie 6-7 proc. W większości krajów europejskich jest ok. 7 proc., w Polsce mamy 12,3 i to nie jest ostatnie słowo inflacji. Będzie nas zaskakiwała w górę i przez najbliższy rok będzie bardzo wysoka – ostrzega, ekonomista Ryszard Petru. Według niego inflacja może skoczyć do poziomu 14-15 proc.

Reklama

Stopa referencyjna NBP? To może być między 7, a 10 proc. – twierdzi Petru. Szef Instytutu Myśli Liberalnej podaje 2 czynniki, które mają wpływać na inflację: „wewnętrzny, czyli polityka rządu Morawieckiego i Glapińskiego oraz zewnętrzny, czyli jak będą wpływać sankcje na sytuację na rynku surowców”. Petru dodaje, że „nie leci z nami pilot, inflacja wymknęła się i bardzo trudno ją w tym momencie zatrzymać”.

14. emerytura. "Nie stać nas"

Reklama

Rząd cały czas wydaje więcej, niż zarabia. Z jednej strony pan Glapiński wraz z RPP przykręca kurek ograniczając kredyt, a z drugiej strony rząd wydaje. Jeśli ten zakręca kurek, a tamten odkręca, to efekt jest taki, że stopy procentowe będą jeszcze wyższe, niż mogłyby być, gdyby polityka rządu była bardziej odpowiedzialna – mówi Ryszard Petru.

Rząd powinien przestać wydawać pieniądze w takiej skali. Nie stać nas na 14. emerytury. Prawie 500 mld więcej wydaliśmy w stosunku do naszych zarobków, od 2015 roku – dodaje i zaznacza, że „pas musi być trochę bardziej zaciśnięty”. Nie aż tak, by nie można było oddychać, ale nie wydawać ponad miarę – komentuje.

Reklama

Petru komentuje słowa Suskiego o kredytach

Jak się zaciąga kredyty, to się je spłaca - stwierdził Marek Suski w rozmowie z TVN24. Pan Suski wraz z rządem zaciągnęli 500 mld złotych dodatkowego kredytu, bo o tyle wzrosło zadłużenie państwa i nie widzę, by panowie chcieli to spłacać – ocenia działania rządzących i dodaje: Więc nie jest prawda, że spłaca kredyty, które zaciągał wraz z koleżankami i kolegami z PiS.

Stopy procentowe, KPO

Trzeba było wcześniej podwyższać stopy, dziś trzeba odblokować KPO, bo te pieniądze wpływając na rynek umocniłyby złotego, a złoty umacniając się obniża naszą inflację – analizuje ekonomista. Petru uważa, że rząd powinien zadeklarować ścieżkę wejścia do strefy euro. Co by to przyniosło? Następuje umocnienie złotego i trzeba prowadzić bardziej zdyscyplinowaną politykę finansową, a nie rozrzutną – mówi.

Co z kredytobiorcami?

Jeśli ktoś miałby kredyt na 30 lat, to powinien wydłużyć do 35. Chodzi o to, by wszystkie działania były rynkowe i miały sens – uważa Petru. Są ludzie, którzy kredytów nie wzięli i jest pytanie, dlaczego mamy pomagać tym, których na kredyt było stać – dodaje. Petru dodaje, że po stronie rządu jest piłka, „by nie dolewać oliwy do ognia, tylko wspólnie z NBP walczyć z inflacją”.

Ekonomista opowiedział o ile wzrosła rata kredytu Nowoczesnej po podwyżkach stóp procentowych. Załóżmy, że dwukrotnie, jeśli chodzi o odsetki. Dodaje, że obecnie nie zna poziomu zadłużenia.