Polityk był pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia m.in. o wsparcie finansowe dla Polski na pomoc uchodźcom. - Procedury i struktury unijne nie nadążają za rozwojem wypadków. (…) Znów mamy taką sytuację, że są wizyty przedstawicieli establishmentu brukselskiego w Polsce i na Ukrainie, są liczne wypowiedzi solidaryzujące się z broniąca się Ukrainą, ale działania idą za tym opornie – ocenił wicemarszałek.
Jak wskazał, pojawiają się głosy, że UE weźmie na siebie jakąś część kosztów przyjęcia uchodźców, trwają na ten temat dyskusje, narady i obliczenia, a wojna trwa i uchodźcy przybywają. Przypomniał, że Ukraińcy szukają od pierwszych dni schronienia w Polsce, ale także na Węgrzech, w Rumunii, na Słowacji czy w Mołdawii.
- Nie wyobrażamy sobie sytuacji, że Polska będzie pozostawiona sama sobie z problemem, który jest na ogromną skalę – zaznaczył Terlecki. Zauważył, że część uchodźców wyjeżdża dalej na Zachód, część wraca na Ukrainę, ale znaczna część pozostaje w Polsce.
"Spójność i solidarność wobec przerażającego działania Rosji"
Pytany, czy Polska poradzi sobie bez unijnych środków, jeśli będzie musiała wydać na ukraińskich uchodźców 13 mld euro w ciągu roku Terlecki powiedział, że środki są wydatkowane.
- Cały czas ponosimy koszty. Trudno sobie wyobrazić sytuację, że nagle przestaniemy, że pomoc dla kobiet i dzieci, którzy przyjechali do Polski zostanie wstrzymana – stwierdził wicemarszałek. - Europa wobec przerażającego działania Rosji powinna wykazać spójność i solidarność. Miejmy nadzieję, że tak będzie – podkreślił.
"Opozycja niestety i w tej sprawie działa na zasadzie: im gorzej, tym lepiej"
Szef klubu PiS wyraził przekonanie, że "część opozycji działa, by pieniądze, które UE przeznaczy na uchodźców nie przekazaćpolskiemu rządowi, lecz organizacjom pozarządowym czy samorządom".
- To jest pomysł na to, by jeszcze bardziej pognębić polski rząd i polskie państwo. (...) To w gruncie rzeczy blokowanie tych pieniędzy, czy próba ich zablokowania. Opozycja niestety i w tej sprawie działa na zasadzie: im gorzej, tym lepiej, czyli im będzie większy kłopot finansowy dla Polski, tym lepiej dla opozycji, bo będzie miała większe szanse w przyszłych wyborach zdobyć znaczące wpływy - stwierdził Terlecki.
Od 24 lutego, gdy rozpoczęła się rosyjska agresja na Ukrainę do Polski wjechało z tego kraju 2,935 mln osób.