Prezes Partii Republikańskiej został zapytany w programie "Kropka nad i" w TVN24 o swoją niedawną sugestię o możliwym wycofaniu się Polski z europejskiego Planu Odbudowy.

Reklama

- Ja nigdy nie powiedziałem, że Polska nie powinna otrzymywać pieniędzy z Funduszu Odbudowy, wręcz przeciwnie, należy zrobić wszystko, żeby te pieniądze otrzymać - oświadczył europoseł. - Natomiast w sytuacji, w której tych środków nie będziemy otrzymywać, przez kolejne tygodnie, miesiące, Komisja Europejska mimo zobowiązania, które na nią nakładają rozmaite akty prawne nie wyda opinii ws. KPO - przypomnijmy, że miała tę opinię wydać od 1 sierpnia ub.r. - to musimy się zastanowić, co w tej sytuacji robić - dodał polityk.

"To będzie sytuacja nie do zaakceptowania"

Odnosząc się do możliwego wycofania się Polski z Planu Odbudowy, Bielan podkreślił, że "nie do zaakceptowania będzie sytuacja, w której za kilka miesięcy wciąż nie będzie opinii Komisji Europejskiej ws. polskiego KPO, nie będziemy otrzymywać środków, a jednocześnie będziemy dalej żyrować kredyt, z którego są wypłacane środki dla innych państw".

Reklama

Bielan wyraził nadzieję, że urzędnicy KE nie będą w tej sprawie podejmować decyzji politycznych. Jego zdaniem, Komisja, nie wydając opinii do KPO, działa poza prawem. - Polska - teoretycznie - mogłaby pozwać Komisję do TSUE. Być może to trzeba rozważyć, ale dotąd tego nie robiliśmy, bo nasi negocjatorzy uważali, że jest możliwość porozumienia. Ja wciąż liczę - mimo upływu czasu - że do tego porozumienia dojdzie - oświadczył europoseł.

- Nie chcę w tej chwili zakładać czarnego scenariusza, musimy być gotowi na wszystkie warianty. Nasi negocjatorzy na takie warianty są gotowi - zapewnił Bielan.

Reklama

Chodzi o 23,4 mld euro

Wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować swoje KPO, aby otrzymać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE, jednak jak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów oraz o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. - Chcemy umieścić w tym planie wyraźne zobowiązanie dotyczące likwidacji Izby Dyscyplinarnej, zakończenia lub reformy reżimu dyscyplinarnego i rozpoczęcia procesu przywracania sędziów - powiedziała wówczas.

Projekt zmian w ustawie o SN na początku lutego skierował do Sejmu prezydent Andrzej Duda. Projekt zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej i powstanie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Zgodnie z prezydencką propozycją spośród wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, z wyjątkiem prezesów izb SN, rzeczników prasowych i dyscyplinarnych, mają zostać wylosowane 33 osoby, z których prezydent wybierze następnie na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Projekt zakłada, że sędziowie, którzy będą w składzie Izby Odpowiedzialności Zawodowej, nie opuszczają swych macierzystych izb, a sprawy z zakresu odpowiedzialności zawodowej mają nie przekraczać 50 proc. ich normalnego pensum sędziego.

Prezydent mówił, że celem projektu jest m.in. danie rządowi narzędzia do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy.