Od 1 lutego z 23 proc. do 8 proc. spadła stawka podatku VAT na paliwa silnikowe: olej napędowy, biokomponenty stanowiące samoistne paliwa, benzynę, gaz LPG. Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki oraz prezes PKN Orlen Daniel Obajtek poinformowali, że cena benzyny spadła dzięki temu średnio do 5,19 zł, a oleju napędowego do 5,24 zł za litr.
Analityk BM mBanku Kamil Kliszcz stwierdził, że obecne na naszym rynku stacje paliw mogą zachować się analogicznie do tych PKN Orlen. - Pewne odchylania poziomu cen będą występować, bo ceny na stacjach nigdy nie były identyczne, zależały np. od lokalizacji - zaznaczył.
Kamil Kliszcz zwrócił też uwagę, że sama obniżka VAT nie wpływa na wyniki Orlenu. - Taka formuła obniżenia ceny paliw przez obniżenie podatków VAT, akcyzy czy podatku detalicznego to korzystne rozwiązanie, ponieważ nie szkodzi marży spółki i może stymulować popyt na paliwa, a to przekłada się na jej wynik - ocenił analityk.
"Jednorazowe zdarzenie"
Jego zdaniem spadek cen paliw na skutek zmniejszenia podatków to jednorazowe zdarzenie.
Przypomniał, że podatki to połowa ceny paliwa. - Na pozostałą część wpływ mają notowania ropy naftowej i kurs złotego. To od tych czynników zależy, jak długo niższe ceny się utrzymają - dodał Kamil Kliszcz. Podkreślił, że jest sceptyczny co do dalszych wzrostów cen ropy naftowej ponad 90 dol. za baryłkę.
W opinii analityka w najbliższym czasie zapasy ropy naftowej będą się odbudowywać, a podaż będzie przewyższać popyt na surowiec. - Wiele jednak zależy też od tego, jak potoczy się konflikt między Rosją i Ukrainą - stwierdził Kliszcz.