DBB oskarża sieci spożywcze o "psucie rynku" piwa i tym samym dewaluację jego wartości. Jak wyjaśnia szef DBB Holger Eichele, szczególnie podczas pandemii handel stosował zbyt często różnego rodzaju promocje na markowe piwa, która zamieniła się w "niepokojącą, rujnującą branżę browarniczą wojnę cenową" prowadzoną przez handel.

Reklama

Agresywne reklamy?

- Każdy, kto oczekuje jakości, musi być gotów za nią zapłacić odpowiednią cenę – podkreśla Eichele. Z drugiej strony wiadomo, że wzrosło uznanie konsumentów dla żywności i napojów wysokiej jakości. - Życzylibyśmy sobie, aby dostrzegły to sieci spożywcze, które najwyraźniej nie chcą przyznać się do nadmiernych wzrostów kosztów, na które narażeni są ich dostawcy.

Wystarczy spojrzeć na gazetki promocyjne sieci spożywczych, aby zauważyć, że oferty promocyjne piwa są zwykle wyświetlane na pierwszej lub ostatniej stronie, aby zwiększyć ich widoczność – zauważa "Die Welt". Dzieje się tak, ponieważ piwo generuje ruch w sprzedaży żywności, podobnie jak kawa, mięso czy mrożonki. "Szczególnie w czasach pandemii walka o klientów za pomocą agresywnych ofert jest szczególnie widoczna" – podkreśla "Die Welt".

- Zdecydowanie popieramy ministra rolnictwa, gdy żąda od handlu rozsądnych cen za żywność – mówi Eichele. - Ważne jest, aby nowy rząd federalny miał wpływ na sieci handlowe, a także zadawał krytyczne pytania.

Zapowiedź podwyżek

Sieć Edeka, lider rynku spożywczego w Niemczech, odnosząc się do zarzutów DBB, argumentuje, że "konsumenci w Niemczech i Europie cierpią obecnie z powodu wysokiej inflacji i wzrostu cen żywności". - Wiemy, że wiele z tych żądań w żaden sposób nie jest uzasadnionych zwiększonymi kosztami. W interesie konsumenta nie możemy i nie chcemy tego (podwyżek cen – PAP) zaakceptować. Dlatego każda podwyżka cen jest dokładnie badana – dodaje rzecznik Edeka.

Wiele dużych browarów ogłosiło, że na wiosnę wprowadzi podwyżki cen w związku z gwałtownym wzrostem kosztów energii, surowców i materiałów opakowaniowych.

Reklama

Z danych DBB wynika, że pandemia doprowadziła do dużych strat niemieckiego przemysłu piwowarskiego w 2021 roku, szacowany spadek wyniósł około 3-4 proc. w porównaniu do 2020 roku. "To przekłada się na sprzedaż 200-300 mln litrów piwa alkoholowego mniej" – podkreśla DBB.

Ten spadek sprzedaży to w dużej mierze wynik lockdownu w branży gastronomicznej i eventowej w pierwszej połowie zeszłego roku oraz odwołanie tysięcy imprez. "Oczekuje się, że rynek ten będzie się jednak powoli odbudowywał" – podsumowuje "Die Welt".