Donald Tusk został zapytany o przyczynę zmiany miejsca konferencji z Sokołowa na Zambrów.
Chcę tylko powiedzieć, że to nie jest pierwszy raz. Ja strasznie wszystkich przepraszam, naprawdę z głębi serca przepraszam tych wszystkich, którzy chcieli mnie, czy - przy mojej pomocy - także opinii publicznej czy rządzącym, powiedzieć o tym, jakie mają kłopoty. To nie są politycy, to nie są działacze mojej partii, czy jacyś opozycjoniści, to są ludzie, którzy poczuli się opuszczeni - mówił lider PO.
Powtórzył, że "to co stało się w Sokołach, to nie jest pierwszy raz". To znaczy ludzie chcą coś powiedzieć, zapraszają, kilkanaście godzin później dzwonią do nas i mówią: +sorry, wybaczcie państwo, ale dostajemy sygnały, pogróżki, presję i boimy się+. Ja muszę być uodporniony, mam grubą skórę, chociaż to co się dzieje w telewizji rządowej w ostatnich dniach na mój temat, także na temat mojej rodziny, to znowu przekracza nawet moją wyobraźnię - podkreślił Tusk.
W jego ocenie, "żyjemy w Polsce, która przestała być demokracją". Ludzie boją się ze mną spotkać, bo mogą ich czekać represje. Bardzo mi przykro, że coraz więcej ludzi odczuwa strach przed tą władzą - powiedział Tusk.
Tusk apeluje do premiera
Senat wprowadził w czwartek, na wniosek Koalicji Obywatelskiej poprawki do rządowej ustawy o ochronie odbiorców paliw gazowych. Chodzi o ochronę mikro, małych i średnich firm przed podwyżkami cen gazu. Senat zaproponował wprowadzenie maksymalnych cen na gaz; w przypadku przedsiębiorstw prywatnych miałby je ustalać prezes Urzędu Regulacji Energetyki na podstawie notowań rocznych cen gazu na giełdzie towarowej od dnia 1 stycznia 2021 r. do 31 sierpnia 2021 r. Ustawa wraz z poprawkami trafi teraz z powrotem do Sejmu.
Lider PO Donald Tusk, który od wtorku kontynuuje objazd po kraju i odwiedza przedsiębiorców poszkodowanych przez podwyżki opłat za gaz i inflację, w piątek odwiedził jeden z hosteli w Zambrowie (woj. podlaskie).
Jak mówił, jego właściciele otrzymali informację o 400-procentowej podwyżce opłat za gaz. To już naprawdę stanowi duże obciążenie, a tutaj na stałe pracuje 18 osób i to, co jest główną troską właściciela tego hostelu, to jest przede wszystkim możliwość utrzymania miejsc pracy dla tych ludzi, bo jak sam podkreśla, on sam na pewno jakoś ten ciężki czas przetrwa, ale chodzi o kondycję każdej firmy - podkreślał Tusk.
Dlatego raz jeszcze apeluję (...) do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby bardzo poważnie potraktować - tak, jak jakoś uwzględniliście tę waszą propozycję, aby ochronić nie tylko użytkowników lokali mieszkalnych przed nadmiernymi podwyżkami cen gazu, ale także te obiekty publiczne takie, jak DPS-y, czy domy kultury - (...) żeby przyjąć te poprawki Senatu, jakie proponujemy, dzięki którym można by dać taką ochronę mikro, małym i średnim przedsiębiorstwom - dodał b. premier.
Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych zakłada, że z zatwierdzanych przez prezesa URE taryf na gaz - obok gospodarstw domowych, które korzystają z nich obecnie - korzystać będą mogli także inni wymienieni odbiorcy. Mają to być: podmioty zapewniające świadczenie opieki zdrowotnej, jednostki organizacyjne pomocy społecznej, noclegownie i ogrzewalnie, jednostki organizacyjne wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej, podmioty systemu oświaty, uczelnie i instytucje prowadzące działalność dydaktyczną i naukowo-badawczą, podmioty prowadzące żłobki i przedszkola, kościoły i inne związki wyznaniowe, podmioty prowadzące działalność kulturalną oraz archiwalną, a także ochotnicze straże pożarne i spółdzielnie socjalne w zakresie ich podstawowej działalności. Z ochrony taryfowej będą mogły skorzystać także inne niż uczelnie instytucje, które tworzą system szkolnictwa wyższego i nauki i realizują zadania polegające na działalności dydaktycznej i naukowo - badawczej.
Wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie automatycznie zostaną objęte taryfami. Zarządcy mają składać oświadczenia, w których deklarują, jaką część kupowanego przez nich gazu trafia na cele inne niż mieszkaniowe. Część ta będzie wyłączona z taryfowania.