Wdrażanie sztandarowej reformy drugiej kadencji PiS, przedstawiane jako Polski Ład, nie ma z polskością nic wspólnego, a już w szczególności z ładem - ocenił Bosak podczas konferencji prasowej w Sejmie. Za "wielką kompromitację" uznał przygotowanie reformy podatkowej i chaos przy jej wdrażaniu.
Bosak przypomniał, że przed "wielkimi kosztami" tej reformy, Konfederacja ostrzegała przez wiele miesięcy. W ocenie Bosaka, Polski Ład "nie jest reformą podatkową mającą wesprzeć rozwój gospodarczy, ale ukrytym mechanizmem redystrybucyjnym, wprowadzonym pod pretekstem podwyższenia składki zdrowotnej i wydatków na ochronę zdrowia".
Wiceprzewodniczący koła Konfederacja wskazał na wiele przykładów "chaosu", "niejasnych przepisów", "sprzecznych informacji". Zwrócił też uwagę na "niższe emerytury dla wielu emerytów, zarówno dla tych, którzy mieli mieć niższe, jak i dla tych, którzy mieli mieć wyższe". Mówił także o wprowadzeniu "dodatkowego minimalnego podatku przychodowego dla przedsiębiorców, którzy uczciwie działają, mają zbilansowane biznesy, i nagle państwo daje im domiar podatkowy". To są rzeczy, które nie mieszczą się w głowie, ale są codziennością osób, które mają naszą gospodarkę rozwijać. Nie tak to powinno wyglądać. Gdyby dziś rządziła Konfederacja, nic takiego nie miałoby miejsca - oświadczył Bosak.
"Pożar w Ministerstwie Finansów"
Poseł Dziambor wskazał z kolei na rozporządzenie resortu finansów, zgodnie z którym - jak mówił - "jeżeli pracownik skorzysta na nowym ładzie, to należy stosować nowe zasady, a jeżeli nie skorzysta, to stare". Takie rozporządzenie jest w jego ocenie efektem "pożaru w Ministerstwie Finansów". Podkreślił, że "korzystanie z tego rozporządzenia może być wadliwe prawnie, a więc będzie trzeba w pewnym momencie ponieść odpowiedzialność za wykorzystanie jego zapisów". Jak zaznaczył, "rozporządzenia nie są nad ustawami" i "trzeba było zająć się zmianą ustawy".
Poseł Sośnierz nazwał Polski Ład "łatą na łacie, trytytką na trytytce, dyktą na dykcie" i przekonywał, że "nasze prawo podatkowe trzeba napisać od nowa". Jeśli PiS rządzi już 6 lat, to należałoby tego od niego wymagać; jeśli ma jakąkolwiek wizję zmian podatkowych, to powinien w spójny sposób, na spokojnie przygotować takie zmiany. Nie ma żadnego powodu, żeby takie zmiany przeprowadzać na szybko i żeby łatać kolejne łaty kolejnymi łatami - podkreślił.
Za "fatalną praktykę" Sośnierz uznał "przepychanie przez Sejm ustaw przez jeden-dwa dni ze wszystkimi czytaniami", a także "zwyczaj uchwalania kolejnych tarcz", które są według niego "śmietnikiem ustawodawczym, zbiorem często niezwiązanych ze sobą przepisów". I właśnie tak się kończy dopychanie kolanem tego +Nowego Wału+, bez większej dyskusji, kleconego naprędce przez urzędników niemających pojęcia o realnej gospodarce - oświadczył Sośnierz. Jak podkreślił, "tarcza, która ma nas bronić przed defektami nowego ładu, to jest właśnie ta praktyka, której absolutnie nie wolno stosować, której się sprzeciwiamy".