Premier był pytany o tzw. ustawę medialną, która - po tym, jak w piątek Sejm odrzucił weto Senatu - została skierowana do prezydenta. Premiera proszono o odniesienie się do środowej wypowiedzi szefa gabinetu prezydenta Pawła Szrota, który powiedział w Radiu Zet, że prezydent Andrzej Duda nie jest notariuszem rządu i analizuje każdą ustawę, która do niego trafia.

Reklama

Premiera pytano też, czy nie boi się, że sprawa odbije się negatywnie na relacjach polsko-amerykańskich.

- Takich obaw nie mam, bo przez doprecyzowanie ustawy o radiofonii i telewizji "przede wszystkim tworzymy system, który jest systemem porównywalny do tego co jest w Niemczech, we Francji czy w Austrii. Jest to system dużo mniej restrykcyjny zresztą niż w tamtych krajach - odpowiedział Morawiecki.

Dodał, że "przypomina sobie taką sytuację z przed kilkunastu lat, kiedy gazeta "Berliner Zietung" była kupowana przez jakiś podmiot zagraniczny w 2005 r., to media niemieckie wszystkie rzuciły się na tych zagranicznych właścicieli z ogromną wściekłością".

"Kapitał ma swoją narodowość"

Powiedział, że te słowa kieruje szczególnie do tych, którzy wierzą, że "media zawsze, niezależnie od tego skąd pochodzą, nie mają narodowości". - Kapitał ma swoją narodowość i tę prawdę już dzisiaj przetrawiliśmy we właściwy sposób, tak też bardziej trzeźwo będziemy patrzeć na rynek medialny - dodał.

- Co do prerogatyw pana prezydenta to absolutnie nie chcę się na ten temat wypowiadać, ponieważ są one w pełni autonomiczne, pan prezydent zawsze podejmuje decyzje wyłącznie w oparciu o przesłanki, które analizuje, o swoją najlepszą wiedzę. I to jest jego wola, jego decyzja. Jaka będzie (ws. ustawy medialnej) - tego oczywiście nie wiemy, decyzja jest w rękach pana prezydenta - powiedział premier.

Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji uściśla obowiązujące od 2004 r. przepisy stanowiące, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, nieprzekraczającym 49 proc. W niedzielę w różnych miejscach kraju odbyły się manifestacje z udziałem m.in. liderów ugrupowań opozycyjnych, podczas których wzywano prezydenta do zawetowania nowelizacji - podnoszono m.in., że konsekwencje nowych przepisów dotyczyłyby obecnie Grupy TVN, której właścicielem jest podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego - amerykański koncern Discovery.