Polska będzie musiała się zmierzyć z problemem nadpodaży krajowego węgla - wynika z analizy Instytutu Jagiellońskiego oraz Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk. We wszystkich 12 scenariuszach rozpisanych przez ekspertów okazuje się, że już wkrótce węgla będzie za dużo. W zależności od przyjętych założeń można opóźniać jedynie czas wystąpienia nadpodaży. Skala nadprodukcji będzie największa, jeśli rządzący zdecydują się utrzymać w mocy obecne porozumienie ze stroną związkową o zakończeniu wydobycia do 2049 r.
Wyniki analizy wskazują, że dla zapewnienia efektywnej ścieżki odejścia od węgla, niezbędne będzie dostosowanie poziomu wydobycia do krajowego zapotrzebowania, poprzez ograniczanie produkcji lub rewizję przyjętych dat likwidacji kopalń - oceniają autorzy dokumentu.
Eksperci przyjęli dwa główne warianty kształtowania wydobycia. Pierwszy z nich bazuje na odchodzeniu od węgla zgodnie z harmonogramem zawartym w umowie społecznej z górnikami. Drugi - bardziej restrykcyjny - na terminach zakończenia bieżącej koncesji. Powstało też kilka scenariuszy dotyczących skali importu oraz tego, jak może się kształtować sytuacja na polskim rynku w zależności od zapotrzebowania sektora energetycznego. Zgodnie z oczekiwaniami zielonej transformacji powinien on stopniowo odchodzić od zasilania się tym surowcem. Im szybciej i sprawniej będzie przebiegać modernizacja u odbiorców, tym gorzej dla górnictwa.