DGP dotarł do projektu ustawy o szczególnych zasadach wynagradzania osób realizujących zadania z zakresu cyberbezpieczeństwa. Powołuje on do życia nowy fundusz, zapowiedziany w lipcu przez Janusza Cieszyńskiego, ministra ds. informatyzacji w KPRM. To kolejna odpowiedź rządu na ataki hakerskie, którego najbardziej bolesnym dla PiS skutkiem jest włamanie na skrzynkę pocztową szefa KPRM Michała Dworczyka. Fundusz Cyberbezpieczeństwa w pierwszej fazie ma pomóc konkurować administracji rządowej z rynkiem jeśli chodzi o wynagrodzenia specjalistów.
Szczegóły projektu
Jak wynika z przyszykowanego projektu, dysponentem nowego Funduszu, docelowo opiewającego na kwotę ok. 500 mln zł, będzie minister właściwy ds. cyfryzacji. Fundusz będzie mógł być zasilany z kilku źródeł. Pierwsze to dotacje z budżetu państwa. Drugie źródło to środki pochodzące z planu finansowego NASK - Państwowego Instytutu Badawczego. Jego dyrektor będzie mógł zawrzeć z ministrem ds. cyfryzacji porozumienie o przekazaniu części środków. Trzecie źródło to możliwość przekazania części środków z Funduszu Szerokopasmowego, z którego finansowana jest likwidacja tzw. białych plam w Polsce w zakresie dostępu do szybkiego Internetu (konieczne będzie zawarcie porozumienia pomiędzy ministrem ds. cyfryzacji a ministrem finansów). O tym, jak wydawane są środki z Funduszu Cyberbezpieczeństwa, minister będzie musiał kwartalnie informować posłów z sejmowej komisji ds. służb specjalnych (terminie 21 dni od zakończenia kwartału).
Na razie z Funduszu Cybezbezpieczeństwa finansowane mają być ponadstandardowe - jak na administrację publiczną - wynagrodzenia specjalistów zwalczających cyberzagrożenia (część inwestycyjna będzie dodana później, w ramach szykowanej ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa). "Wynagrodzenia oferowane w sektorze prywatnym znacznie przewyższają wynagrodzenia oferowane przez instytucje publiczne, które są ograniczane określonymi widełkami płacowymi. Skutkuje to często odpływem kadr z sektora publicznego" - diagnozują projektodawcy.
"Świadczenie teleinformatyczne"
Jak w takim razie docenić najwyższej klasy specjalistów, by nie wyjść poza widełki płacowe? Rząd proponuje wypłatę "świadczenia teleinformatycznego". Trafiłoby ono m.in. do pracowników Zespołów Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego (działają np. przy MON i ABW), a także osób oddelegowanych do spraw cyberbezpieczeństwa w ABW, Agencji Wywiadu, CBA, Straży Granicznej, Kancelarii Premiera, Policji, Prokuraturze, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego. O środki z Funduszu zainteresowane instytucje będą mogły zabiegać corocznie do 30 września. Wnioski będą następnie oceniane przez Kolegium do Spraw Cyberbezpieczeństwa w terminie do 31 grudnia. Wyjątkiem będzie 2022 rok, bo wnioski o przyznanie w tym konkretnym roku świadczeń trzeba będzie złożyć do 21 stycznia, a Kolegium będzie musiało wydać opinię do 14 lutego. Dzięki temu pierwsze świadczenia będą mogłby być wypłacane od 1 marca 2022 roku.
O tym, jakim grupom pracowników przysługiwać będzie określona wysokość nowego świadczenia, określi Rada Ministrów w rozporządzeniu. Robiąc to, rząd będzie musiał wziąć pod uwagę m.in. stawki rynkowe i plan finansowy Funduszu.
O jakich pieniądzach mowa? Projekt przewiduje, że "wysokość wynagrodzenia za pracę wraz z dodatkami albo uposażenia wraz z dodatkami, z uwzględnieniem świadczenia teleinformatycznego, nie może przekroczyć dwudziestojednokrotności kwoty bazowej dla członków korpusu służby cywilnej, określonej w ustawie budżetowej. Co to oznacza w praktyce? - Rocznie nawet 150 mln zł z Funduszu pójdzie na same wynagrodzenia. Dzięki tej zmianie będziemy w stanie oferować wynagrodzenia do 42 tys. zł brutto miesięcznie - słyszymy od rozmówcy znającego kulisy prac.
Zanim świadczenie zostanie przyznane, pracownicy będą musieli wykazać się kompetencjami z zakresu cyberbezpieczeństwa i przystąpić do "sprawdzianu wiedzy", przeprowadzanego w formie pisemnej lub ustnej. Będą z niego zwolnieni, jeśli pokażą certyfikat potwierdzający posiadanie specjalistycznej wiedzy z zakresu cyberbezpieczeństwa. Pracownik będzie też mógł czasowo stracić prawo do tego ekstra świadczenia, np. jeśli zostanie ukarany karą porządkową lub dyscyplinarną, nie będzie go w pracy przez co najmniej 2 dni bez usprawiedliwienia albo gdy stawi się do pracy lub pełnienia służby w stanie nietrzeźwości.
Projekt przewiduje, że już w ciągu dwóch tygodni od jego wejścia w życie na rachunek Funduszu trafi kwota "do 150 mln zł" z budżetu państwa. Z kolei dyrektor NASK będzie mógł przekazać do 100 mln zł w terminie do końca 2022 roku. Projekt jest jeszcze na etapie obiegowego opiniowania przez rząd. Nowe przepisy miałyby wejść w życie w ciągu 14 dni od ogłoszenia.