Przed katastrofą uratował GPW ostry finisz inwestorów, którzy kupując ostro przecenione walory, w kilkadziesiąt minut podbili warszawskie indeksy o kilkadziesiąt punktów. Fixingiem cudów, jak analitycy nazwali koncówkę wczorajszej sesji, zainteresował się już KNF, który ma zbadać, czy nie doszło do manipulacji kursami akcji.

Reklama

Po fatalnej sesji za oceanem i czerwonym wtorku w Europie, poświąteczne spadki na GPW były nieuniknione. "Warszawscy inwestorzy od rana wyprzedawali akcje, starając się dobić do przecenionych we wtorek globalnych spółek" - ocenia Marek Nienałtowski z Goldenegg.

Sytuacji nie poprawiły wyniki czołowego polskiego dewelopera - Dom Development, który odnotował 70 proc. spadek zysku w porównaniu z ubiegłym rokiem, jak również kontrowersyjna rekomendacja dla austriackiej spółki nieruchomościowej Immoeast. Analitycy Kempen&Co zalecili sprzedawanie walorów spółki, wyznaczając cene docelową na poziomie 0 zł, tłumacząc to możliwymi problemami ze spłatą zadłużenia.

Oznacza to, że ich zdaniem te akcje są w obecnej sytuacji warte tyle, ile papier, na jakim są wydrukowane. Przy niekorzystnym rozwoju sytuacji, jakim byłoby bankructwo spółki, akcjonariusze nie dostaliby nic - ponieważ zbycie aktywów nie pokryje długów spółki.

Reklama

Z każdą minutą sytuacja stawała się coraz bardziej nerwowa. "Inwestorzy stwierdzili, że dalsze wzrosty nie są możliwe i przeszli do realizacji zysków. Giełdowi gracze zaczęli sprzedawać walory, co przy małym popycie doprowadziło do efektu kuli śniegowej" - tłumaczy Marcin Kiepas z X-Trade Brokers.

Najmocniej dostało się bankom. Impulsem do panicznej wyprzedaży akcji była publikacja wyników PEKAO SA. Choć zysk w trzecim kwartale 2008 roku na poziomie 841 mln zł był zgodny z oczekiwaniami analityków, inwestorzy najwyraźniej liczyli na więcej. Kurs akcji banku spadł o ponad 11 proc., ciągnąc za sobą walory konkurentów.

O 7 i 5 procent spadły kursy BZWBK oraz PKO BP, a sentymentu do banków nie poprawiło obniżenie przez Moody's perspektywy ratingu Getin Banku do "negatywnej" ze "stabilnej", a perspektywy ratingu siły finansowej BRE Banku z "pozytywnej" do "stabilnej"

O ile jeszcze na półtorej godziny przed zamknięciem sesji obroty na GPW były skromne i nie przekraczały 900 mln zł, o tyle pod koniec dnia sięgnęły 1,6 mld zł.