W gazecie przypomniano, że pomysł stworzenia sieci własnych sklepów z dziczyzną i innymi darami lasu, jako pierwszy - ponad cztery lata temu - rzucił w rozmowie z "PB" ówczesny dyrektor generalny Lasów Państwowych (LP) Konrad Tomaszewski.
Plany były szeroko zakrojone. Szef LP chciał, aby docelowo takich sklepów było kilkanaście, a oprócz nich także wydzielone punkty handlowe w centrach handlowych. Sieć oferować miała "przetwory z dziczyzny wytwarzane na bazie tradycyjnych technologii", +przetwory z grzybów i jagód opatrzone logo LP+, a także m.in. miód z pasiek prowadzonych w lasach przez leśniczych. Dziczyzna pochodziłaby z należących do LP ośrodków hodowli zwierzyny, a przetwórstwem mięsa zajmowałyby się lokalne małe i średnie zakłady produkcyjne, w tym także te będące własnością Lasów - wskazano.
Jak napisano, "sieć miała nie tylko promować LP, ale z czasem także przynosić zyski". - W pierwszej fazie na jej stworzenie planowano przeznaczyć około 450 tys. zł. Po tym, jak Konrada Tomaszewskiego na stanowisku szefa LP zastąpił Andrzej Konieczny, o sklepach w ogóle przestano mówić. Jednak gdy wiosną p.o. dyrektora generalnego LP został Józef Kubica, idea sieci handlowej odżyła - oceniono.
Sklepy w całej Polsce
Od dawna promujemy zdrową i ekologiczną żywność z polskich lasów. Sklep w budynku Dyrekcji Generalnej to był pilotaż. Udany! Dlatego uruchamiamy sklepy w całej Polsce – deklaruje szef LP.
"PB" wskazuje, że ma on gotową koncepcję sieci, która – podobnie jak cztery lata temu – ma być przedsięwzięciem komercyjnym. "Asortyment? Taki jak planowano w 2017 r. Jest jednak novum – marka" - zwraca uwagę "PB".
Dobre z Lasu
Chcemy mieć przynajmniej jeden sklep "Dobre z Lasu" na terenie każdej regionalnej dyrekcji LP. Już niebawem - myślę, że zdążymy przed tegorocznym Bożym Narodzeniem - otworzymy sklepy w kilku kolejnych miastach – deklaruje Józef Kubica.
"PB" podał, że "w grę wchodzą Katowice, Kraków i Szczecin". - To, gdzie dalej rozwijać się będzie sieć, zależeć ma od potencjału turystycznego i handlowego danego regionu. Część dyrekcji regionalnych LP już deklaruje, że chciałoby mieć na swoim terenie kilka placówek, inne na razie nie wykazują zainteresowania projektem - czytamy w "PB".