Michał Szczerba wraz z Dariuszem Jońskim przeprowadzili kontrolę poselską w kancelarii premiera ws. akcji "LOT do Domu".
To jest kontrola programu "LOT do domu", który miał być okrętem flagowym tego rządu, a okazał się totalnym niewypałem, ale też kolejnym przykładem niegospodarności, braku prawidłowego działania, bo przypomnijmy, że w portfolio był unijny Mechanizm Ochrony Ludności, w ramach którego Komisja Europejska płaciła do 75 procent przelotu każdego obywatela Unii Europejskiej - mówił poseł Szczerba TVN24.
Polska była tak naprawdę jedynym krajem, który z tego unijnego programu nie skorzystał, powierzając całą organizację tego powrotu do domu spółce państwowej, czyli LOT-owi - dodał.
Problem jest taki, że KPRM podpisał umowę z LOT-em na kilkaset milionów złotych, ale nie dopełnił określonych obowiązków. Można powiedzieć, że przekroczył uprawnienia, nie uzyskując opinii prawnej Prokuratorii Generalnej. Po prostu Prokuratoria Generalna nie sprawdziła, czy przy tej umowie zabezpieczono odpowiednio interesy pasażerów, a przede wszystkim Skarbu Państwa - mówił Szczerba.
Jak się okazało, kiedy NIK zweryfikował tę kwestię, KPRM nie płaciła LOT-owi nie za poszczególne loty, dokładnie pokazując koszty każdego z tych lotów, ale w oparciu o zbiorcze zestawienia, zbiorcze faktury, bez jakiejkolwiek weryfikacji. Cokolwiek LOT mógł pokazać KPRM-owi, byłoby zapłacone - powiedział.
Joński zapowiedział, że kontrolę poselską przeprowadzą również w siedzibie LOT-u.
Akcja "LOT do Domu"
W związku z rozwijającą się pandemią Covid-19 w marcu i kwietniu ubiegłego roku kancelaria premiera, MSZ i PLL LOT zorganizowały akcję "Lot do domu". Według danych podawanych przez MSZ w jej ramach do kraju na pokładach samolotów polskich linii wróciło ponad 55 tys. Polaków oraz ponad 2 tys. obywateli innych państw, m.in. UE, USA, Japonii, Kanady, Australii, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Turcji, Korei Południowej, Szwajcarii, Norwegii oraz Tajlandii.
Media - w tym fakt.pl oraz wp.pl - informowały, że NIK stwierdziła poważne nieprawidłowości w wydatkach kancelarii premiera na akcję "Lot do domu", chodzi m.in. o nierzetelne rozliczenie ponad 331 milionów złotych. Według tych doniesień, kancelaria premiera za tę akcję zapłaciła LOT-owi ponad 331 milionów złotych bez weryfikacji wystawionych faktur, za późno też wystąpiła do Prokuratorii Generalnej o opinię prawną dotyczącą zasadności tych wydatków.