Według gazety, proceder trwał lata - od początku obecnej dekady. Miał polegać na zlecaniu przez państwo dużych kontraktów, do których wykonania zobowiązywali się nieuczciwi menedżerowie z dużych firm. Menedżer miał zlecać wykonanie usługi nie tylko swoim przełożonym, lecz także tzw. firmom-słupom. Słupy nie robiły nic, a państwowe pieniądze i tak trafiały na ich konta. Stamtąd szły na konta kolejnych słupów, a z nich do kolejnych. Dzięki temu można było wyprać pieniądze i mieć na "prowizje" dla siebie i decydentów.

Część wątków śledztwa zakończyła się już skierowaniem aktu oskarżenia do sądu. Chodzi o operacje, które wykonywały firmy Optimus i Softbank (dziś ta druga firma jest częścią Asseco Poland). Jednak zdaniem "Pulsu Biznesu", w kontekście tych afer przewijają się też nazwy innych firm, np. Computerlandu. Dziwnym trafem zawsze mówi się wówczas o działalności menedżera Adama Półgrabii. "Puls Biznesu" wprost oskarża go o nadzorowanie lewych zleceń.

Półgrabia był rozchwytywanym menedżerem na rynku IT i pracował dla wielu szacownych firm, które zlecały mu kontakty z administracją publiczną. Gdy pracował w Softbanku, zdobył m.in. kontrakt na rozbudowę systemu informatycznego w Komendzie Głównej Policji, czy na dostawę sprzętu dla Ministerstwa Edukacji. Później wydział wewnętrzny policji sporządził raport o zawyżaniu kosztów informatyzacji administracji państwowej.

Jak zawyżano te kontrakty? "Puls Biznesu" tłumaczy to na przykładzie zleceń Softbanku przy kontraktach dla policji, Poczty Polskiej, GUS czy MEN. Instalacje i skomplikowane konfiguracje sprzętu w tych instytucjach Półgrabia zlecił jednoosobowej firmie Petroteck, która zajmowała się... handlem paliwami. Ta z kolei tworzyła łańcuszek podwykonawców (m.in. takich firm, jak Fabian, Triumwirat i Kaszub). Miała wystawiać im kolejne fikcyjne faktury, żeby podwyższyć koszty i unikać płacenia podatków - pisze "Puls Biznesu".

Zdaniem gazety, jeśli trwający proces ujawni powiązania menedżerów z politykami, będzie to jedna z największych afer korupcyjnych w Polsce. Straty w skutek działalności nieuczciwych menedżerów mogą sięgać dziesiątków milionów złotych.







Reklama