Główne założenia zmian podatkowych, które znajdą się strategii społeczno-gospodarczej rządu, "Dziennik Gazeta Prawna" podał już na początku kwietnia CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ>>>. Od tego czasu Polski Ład był jeszcze szlifowany i pojawiły się nowe pomysły, ale główne plany w obszarze podatkowo-składkowym zostały utrzymane. Prezentacja strategii zaplanowana jest dzisiaj na godzinę 10.
Zmiany mają zacząć obowiązywać od 2022 r. Jedną z najważniejszych jest wzrost kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł (o tym pomyśle jako pierwszy informował portal Oko.press). Resort finansów szacuje, że dodatkowy koszt takiego ruchu to około 20 mld zł w skali roku. Taki wzrost kwoty wolnej, oznaczałby zwolnienie z PIT emerytur i rent do kwoty około 2,5 tys. zł.
Zmieni się także próg podatkowy, który nie był ruszany od kilkunastu lat. Zakładany jest jego wzrost z obecnych około 85 tys. zł do 120 tys. Bez zmian pozostaną za to stawki PIT, które obecnie wynoszą 17 i 32 proc.
Rewolucja w składce zdrowotnej
Rewolucja szykuje się w składce zdrowotnej. PiS planuje zlikwidować możliwość odliczenia jej od podatku dochodowego, czyli będzie płacona w pełnej wysokości, od całych zarobków. To ma dać NFZ kilkanaście miliardów złotych ekstra wpływów. Dla wszystkich, niezależnie od tego czy są zatrudnieni na umowie o pracę, czy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, będzie wynosiła 9 proc.
Zmiany mają obniżyć klin podatkowy dla osób najmniej zarabiających, ukrócić arbitraż podatkowy pomiędzy umowami o pracę i samozatrudnieniem. Po zmianach jednoosobowe działalności gospodarcze będą miały mniej preferencji podatkowo-składkowych, co powinno przełożyć się na ograniczenie tzw. fikcyjnego samozatrudnienia.
Kto największym beneficjentem?
Z szacunków rządowych wynika, że beneficjentami pomysłów podatkowych, które dzisiaj zostaną zaprezentowane, będzie około 18 milionów osób. W tej grupie aż 8,3 mln osób to emeryci i renciści.
Rząd szacuje, że około 10 proc. podatników dołoży się do nowego systemu, dla 23 proc. zmiany podatkowo-składkowe będą neutralne.
W przypadku osób, których głównym źródłem dochodu jest umowa o pracę, ponad dwie trzecie ma zyskać na zmianach, dla ponad 11 proc. będą się one wiązały z wyższymi obciążeniami, a jedna piąta w ogóle ich nie odczuje w swoim budżecie.
Najgorszej wyjdą na nowych pomysłach prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą. Jeśli dochód z tego tytułu jest ich głównym źródłem utrzymania. wówczas blisko 60 proc. osób straci na zmianach podatkowo-składkowych, a około 39 proc. osiągnie korzyści.
Z symulacji wynika, że na spadek obciążeń mogą liczyć osoby, które na umowie o pracę zarabiają do około 6-6,5 tys. zł brutto. Dlatego też pojawi się ulga w PIT, która ma zrekompensować osobom zarabiającym więcej to, że nie będą mogły już odliczać składki zdrowotnej od podatku dochodowego. W tym przypadku jej beneficjentami będą jednak osoby, których zarobki nie przekraczają pułapu około 10-10,5 tys. zł brutto w przypadku zatrudnienia na umowie o pracę. Koszt nowej ulgi szacowany jest na maksymalnie 2 mld zł.