Niektóre kraje Unii Europejskiej w ramach środka zapobiegawczego czasowo zawiesiły używanie preparatu AstraZeneki po informacjach o rzadkich przypadkach powstania zakrzepów krwi u osób, które przyjęły szczepionkę. Inne kraje Wspólnoty po analizie tych samych danych zdecydowały się na kontynuację szczepień tą substancją; taki krok zaleca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Efekt domina po decyzji Niemiec?
"Gdy stało się jasne, że Niemcy wstrzymują (szczepienia), wzrosła presja na inne rządy. Ze strachu przed wyglądaniem na nieostrożnych i dla utworzenia jednolitego frontu" - ocenia "NYT".
Dziennik relacjonuje, że po zachwalaniu szczepionki AstraZeneki włoski minister zdrowia Roberto Speranza rozmawiał w poniedziałek telefonicznie ze swoim niemieckim odpowiednikiem Jensem Spahnem, który przekazał mu, że Berlin jest na tyle zaniepokojony kilkoma przypadkami zakrzepów krwi wśród osób, które otrzymały szczepionkę, by zawiesić jej stosowanie.
"Dla Włoch oraz ich sąsiadów ten telefon nie mógł nadejść w gorszym momencie" - pisze "NYT", wskazując, że "dystrybucja szczepionek już jest opóźniona przez braki w dostawach". A jeszcze kilka dni temu premier Mario Draghi zapewniał rodaków o bezpieczeństwie brytyjskiej szczepionki.
Krok Niemiec wywołał w ocenie "NYT" w UE "efekt domina". "Kolejne kraje - Włochy, Francja i Hiszpania - wkrótce dołączyły do decyzji o zawieszeniu szczepień preparatem AstraZeneki, zadając mocny cios i tak już chwiejnemu programowi szczepień w Europie" - zauważa dziennik. Podkreśla, że podjęto takie działania "mimo braku wyraźnych dowodów na to, że szczepionka wyrządziła jakąkolwiek szkodę". We wtorek szefowa Europejskiej Agencji Leków (EMA) Emer Cooke poinformowała, że obecnie nic nie wskazuje na to, by preparat AstraZeneki powodował zakrzepy krwi.
Nauka czy polityka?
"Coraz wyraźniej widać, że decyzje o zawieszeniu szczepień mają tyle samo wspólnego z nauką, co z polityką" - ocenia "NYT".
Dziennik odnotowuje, że już we wtorek niektóre rządy zmieniały swoje decyzje, ale na razie wydaje się, że zawieszenia opóźniły proces szczepień i "naraziły na ryzyko setki lub tysiące osób". Analitycy wskazują z kolei, że dodatkowo przyczyniają się do tego, iż europejskim państwom "jeszcze trudniej" będzie zrealizować cel zaszczepienia 70 procent społeczeństwa do końca września.
"Poniedziałkowe decyzje mogły już cofnąć europejską kampanię szczepień w niebezpiecznym momencie pandemii, gdy kontynent zmaga się z trzecią falą infekcji, napędzaną przez nowe warianty" - wskazuje "NYT". Tymczasem badania kliniczne substancji AstraZeneki "były na tyle duże, że wykazałyby wszystkie powszechne skutki uboczne", a "rzadkie zdarzenia miały miejsce najprawdopodobniej dopiero po rozpoczęciu masowych szczepień".