Ani nagrania z udziałem prezesa Orlenu Daniela Obajtka opublikowane przez "Gazetę Wyborczą", ani sprzeciw opozycji wobec tego przejęcia, ani też wątpliwości w samej Zjednoczonej Prawicy na razie nie wpłynęły na determinację rządzących w kwestii "budowy koncernu multienergetycznego" wokół płockiej firmy. – Uwaga została skupiona na środkach zaradczych – mówi nam źródło rządowe. Te środki zaradcze to uzgodnione z Komisją Europejską warunki przejęcia Lotosu, które mają zapobiec monopolowi połączonego podmiotu na polskim i regionalnym rynku.
Orlen musi pozbyć się m.in. 80 proc. stacji przejmowanej firmy, ale najbardziej kontrowersyjny warunek to zbycie 30 proc. gdańskiej rafinerii Lotosu. Jednocześnie nabywca ma uzyskać prawo do blisko połowy produkcji rafinerii w zakresie oleju napędowego i benzyny, a także dostęp do...
CZYTAJ WIĘCEJ W ŚRODOWYM "DZIENNIKU GAZECIE PRAWNEJ">>>