Kontrolerzy z Inspekcji Handlowej nie mają wątpliwości: w lokalach gastronomicznych w polskich regionach turystycznych jest bardzo źle. Główne grzechy ich właścicieli to: niewłaściwa jakość potraw i napojów, nierzetelna obsługa oraz błędne ceny.

Reklama

Ze 113 barów w województwach: dolnośląskim, małopolskim, opolskim, podkarpackim, śląskim, świętokrzyskim, mazowieckim i wielkopolskim, kontrolerzy wykazali, że klientów oszukiwało aż 90 procent właścicieli.

Według UOKiK, najczęściej wprowadzano w błąd klientów na cenach sprzedawanych potraw. W 70 procentach lokali w ogóle nie informowano, ile kosztują poszczególne dania i napoje. A zgodnie z prawem, ceny potraw powinny być wywieszane w miejscu ogólnodostępnym dla kupujących, wewnątrz lub na zewnątrz lokalu.

Ale takie przewinienia wydają się niczym w porównaniu z jakością potraw. Okazuje się bowiem, że bary często sprzedają jedzenie po prostu zepsute. Kontrolerzy przecierali oczy z zdziwienia, widząc towary przeterminowane nawet o trzy miesiące!

Czy jest szansa, że przed zbliżającymi się wakacjami sytuacja się poprawi? Trudno powiedzieć. Inspekcja nałożyła co prawda na restauratorów 89 mandatów oraz skierowała 11 wniosków do sądów. Ale czy to pomoże?

Lepiej bronić się przed nieuczciwymi sprzedawcami samemu, czyli zawczasu przygotować sobie prowiant na drogę. Będziemy pewni, co jemy i pijemy. A jeśli już damy się oszukać, wtedy od razu trzeba poskarżyć się Inspekcji Handlowej, rzecznikom konsumentów albo organizacjom konsumenckim.