Jak argumentuje sąd, artykuły spożywcze, szczególnie te serwowane w barach szybkiej obsługi, mające w nazwie przedrostek "Mc" mogłyby być przez konsumentów niesłusznie kojarzone z produktami spółki McDonald’s i przez to uważane przez niektórych za atrakcyjniejsze. Klienci mogliby je chętniej kupować, przez co ich producent czerpałby niezasłużone korzyści z renomy, jaką cieszy się amerykańska firma. Dlatego sąd UE uznał, że można uniemożliwić rejestrację znaków towarowych łączących przedrostek "Mc" albo "Mac" z jedzeniem i piciem, jeśli o rejestrację taką starają się inne firmy niż McDonald’s.

Reklama

Sprawa dotyczy konkretnie skargi spółki Future Enterprises z Singapuru. W 2008 r. firma zgłosiła do rejestracji unijny znak towarowy maccofee w odniesieniu do jedzenia i napojów. Dwa lata później zgłoszenie zostało przyjęte przez EUIPO, czyli Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej. W odpowiedzi McDonald’s złożył wniosek o unieważnienie nazwy proponowanej przez spółkę z Singapuru. Jak argumentowali Amerykanie, unijny znak mcdonald's, podobnie jak i 12 innych produktów wykorzystujących ten przedrostek (w tym np. McFish, McFlurry czy Big Mac), zostały zarejestrowane znacznie wcześniej i zdążyły już zdobyć odpowiednią renomę. W 2013 r. EUIPO przyznał rację spółce z USA, uznając że konsumenci faktycznie mogą mylić oba znaki towarowe, zaś Future Enterprises może w ten sposób czerpać nienależną korzyść z popularności nazwy McDonald’s.

Future Enterprises wniosła sprawę do unijnego sądu, mając nadzieję, że ten unieważni decyzję EUIPO. Jednak w ogłoszonym we wtorek wyroku sąd UE oddalił skargę Future Enterprises i utrzymał w mocy opinię urzędu.

Reklama

Jak podkreślił sąd, nazwa maccoffee oraz nazwy zarejestrowane przez McDonald’s są do siebie myląco podobne, zarówno pod względem fonetycznym, jak i wizualnym, a to dlatego, że wszystkie wykorzystują na początku nazwy element "mac" i "mc". Ponadto znakiem towarowym maccoffee oznaczane są, tak jak w McDonald’s, napoje i produkty żywnościowe, min. lody, słodkie muffinki, kanapki czy tosty. Czyli te same rzeczy, które można kupić także w barach obsługiwanych przez McDonald’s. Wreszcie omawiane produkty żywnościowe i usługi gastronomiczne skierowane są do tej samej grupy odbiorców. Sąd zgodził się też z opinią wydaną przez EUIPO, z której wynika, że używanie bez uzasadnionej przyczyny znaku towarowego maccoffee powoduje czerpanie nienależnej korzyści z renomy znaków towarowych spółki McDonald’s.

- Jest wysoce prawdopodobne, że znak towarowy maccoffee funkcjonuje w cieniu spółki McDonald’s, aby korzystać z jej atrakcyjności, reputacji i prestiżu oraz aby wykorzystać, bez żadnej rekompensaty finansowej, wysiłek handlowy włożony przez spółkę McDonald’s w wykreowanie i utrzymanie wizerunku jej znaku towarowego – argumentował w uzasadnieniu wyroku sąd UE.

Ponadto, widząc znak towarowy maccoffee umieszczony na towarach bardzo podobnych do towarów spółki McDonald’s, odbiorcy mogą zacząć kojarzyć wizerunek jednej firmy z drugą. W rezultacie może dojść do takie sytuacji, że klient, kupując produkt singapurskiego producenta, będzie błędnie sądził, że to towar pochodzący z McDonald’s.