Jeśli jednolity podatek zapowiedziany podczas sobotniej konwencji PO wszedłby w życie, to każdy Polak miałby swój własny, indywidualny próg PIT. Pomysł zakłada bowiem, że w miejsce obecnych stawek pojawi się jeden wzór do obliczenia należności. – Ale stawka zależy tu od dwóch zmiennych: liczby członków rodziny i wysokości dochodu. Na tej podstawie będzie ona wyliczana indywidualnie dla każdego podatnika – zdradza szczegóły wiceminister finansów Artur Radziwiłł.
Im wyższy dochód, tym wyższa stawka, choć jednocześnie im większa liczba osób w rodzinie, tym ten wzrost podatku wolniejszy. Tak naprawdę można mówić o dwóch krańcowych poziomach podatku: minimalnym 10 proc. i maksymalnym 39,5 proc. Reszta będzie gdzieś pomiędzy. Kto na tym zyska, a kto straci? Jasnej odpowiedzi na to pytanie nie ma, bo brakuje punktu odniesienia. Szczególnie że resort finansów nie chce zdradzić wzoru nowego podatku, tłumacząc, że pewne parametry mogą się jeszcze zmienić.
Poprosiliśmy za to ministerstwo o wyliczenie, jak nowy podatek wyglądałby dla różnych modeli rodziny w zależności od dochodów. Wyliczenia mają charakter orientacyjny, ale pokazują, jak ten system będzie działał. Nowy podatek miałby zastąpić trzy istniejące daniny: PIT oraz składki na NFZ i ZUS. Jego podstawa obejmuje także tę część składek, którą dziś opłaca pracodawca. Resort finansów, wyliczając efektywną stawkę podatku i porównując ją z dzisiejszymi daninami, wziął pod uwagę także ulgi na dzieci. Jakie są efekty?
Najwyższa procentowo obniżka dotyczy rodzin z dwójką dzieci, w których pracuje tylko jedno z rodziców i za pensję minimalną. Tam efektywna stawka opodatkowania spadnie o 18 pkt proc., czyli 5 tys. zł rocznie. Najmniej skorzystają single, w przypadku których efektywny podatek spada najwyżej o 3,6 proc.
Jednak mechanizm, który obniża dzisiejszą maksymalną stawkę danin z niemal 43,5 proc. do 39,5 proc., powoduje, że największe realne zyski zostaną w kieszeni najlepiej zarabiających. Rodzina, w której dwójka rodziców z jednym dzieckiem zarabia po 10 tys. zł, zapłaci podatek o blisko 4 pkt proc. niższy i zyska na zmianach aż 10 tys. zł.
mnie tak właściwie zastanawia, nie kto wpuścił PEK na kolejną minę, tylko dlaczego ona się daje i jeszcze czerpie z tego satysfakcję.
to raczej niespecjalnie musi świadczyć o sanity.
przecież ona nie miała zielonego POjęcia o czym gada. a co najlepsze nikt za słuchających tych bredni też. w końcu dlatego są bredniami.
te tłumaczenia POszczególnych ministrów i innych od wstawiania kitu są żenujące z tego POwodu, tym bardziej, że wszystko zależy i tak od budżetu.
czyli czas przyszły nieskończony. he, he, he,
W czasie, gdy podpisywano umowę, niemieccy politycy i niemieckie media (np. publiczna telewizja ZDF), krytykowali postawę rządów państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, które wyrażały niechęć do przyjmowania imigrantów z państw arabskich, podkreślali potrzebę europejskiej solidarności. Martin Schulz, niemiecki polityk (SPD) i przewodniczący Parlamentu Europejskiego, zagroził nawet, że w razie potrzeby europejską solidarność trzeba będzie nam narzucić siłą.
Niemcy zapomnieli jednak o europejskiej solidarności, gdy podpisywali dokument z Rosją. Przesył gazu po dnie Bałtyku bezpośrednio z Rosji do Niemiec uderza finansowo i politycznie w państwa Europy Środkowej i Wschodniej. Dodatkowo umowę podpisano w sytuacji, gdy na Rosję nakładane są kolejne sankcje w związku z wojną na Ukrainie."
o tej "solidarności" jakiś Ewka -Peron się nie zająknęła(merdia też), natomiast bredziła coś o szantażu PIS wobec niej i Parady Oszustów.
co zmusza lud na głosowanie na tych ludzi?
odpowiedź prosta, jak budowa cepa POkemońskiego.
Radzę ci to jako lekarz.Z tym można żyć ale potrzebne są odpowiednie leki.I to od zaraz !
Nie lekceważ tego ostrzeżenia.Paranoja stoi u twoich drzwi !
Jeśli nasi magistrowie od finansów nie zrozumią że rynek kształtuje przedewszystki wewnętrzny zbyt , który zachamowali wprowadzając zaporowe podatki cit . vat , nie odblokują płacy minimalej , zlikwidują śmiecówki , ograniczą samowolkę kadrową poprzez wynajmowanie taniej siły roboczej z wylęgarń , które kasują przyjęcia na etety .Nic dobrego nie będzie.
Poza tym nawet ukochana przez pis kwota wolna od podatku chroni naj biedniejszych jedynie przed pitem, w takim systemie zmaleja rowniez koszty pracy wiec za te same pieniadze od pracodawcy beda mogli dac wiecej do reki. Kwestia dobrania stawek bedzie kluczowa.
Poza tym to ulatwienie dla zatrudniajacych.
OMG! (albo raczej WTF?)
Pani Szydło w kampanii obiecuje niepodwyższanie podatków. LOL & ROTFL:(
Trzeba chyba wyemigrować zanim zwycięski PiS wprowadzi PIT a la Hollande...
Co daje 197,46+170,09=367,55zł.
W nowym systemie to wyglądałoby tak:
pensja 1400zł-kwota zwolniona z podatku(obecna to3091zł:12m-cy=257,58zł)=1142,42x10%=114,42zł!
Pierwszy raz widzę żeby obywatele chcieli płacić więcej. Coś z wami nie tak?