Na zarządcę komisarycznego w SKOK Wołomin został powołany Waldemar Stawski. To nie pierwsza taka funkcja tego bankowca. W latach 2002 – 2003 powołany był przez KNF na przewodniczącego zarządu komisarycznego Wschodniego Banku Cukrownictwa. Stawski to też były członek komisji egzaminacyjnej Gdańskiej Akademii Bankowej.
Jak podaje KNF w swoim komunikacie SKOK Wołomin nadal będzie świadczył usługi w pełnym dotychczasowym zakresie. Jednak z dniem ustanowienia zarządcy komisarycznego, dotychczasowi członkowie zarządu SKOK zostają odwołani z mocy prawa, a udzielone wcześniej prokury i pełnomocnictwa wygasają. Kompetencje innych organów Kasy ulegają zawieszeniu. Na zarządcę komisarycznego przechodzi prawo podejmowania decyzji we wszystkich sprawach dotyczących Kasy, z wyjątkiem wprowadzania zmian w statucie.
W ubiegłym tygodniu Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim zatrzymała Mariusza G., prezesa SKOK Wołomin oraz jego zastępcę, wiceprezesa Mateusza G. Obaj usłyszeli zarzuty działania na szkodę kierowanej przez nich firmy i działania w zorganizowanej grupie przestępczej.
Była to kolejna odsłona afery związanej ze SKOK Wołomin. W kwietniu tego roku zatrzymano i aresztowano wiceszefów skoku Joannę P. i Piotra P. Usłyszeli zarzuty działania na szkodę spółki i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Chodzi o wielomilionowe wyłudzenia kredytów. Według informacji nieoficjalnej, prokuratura podejrzewa, że w grę mogą wchodzić kredyty o wartości setek milionów złotych.
Komisja Nadzoru Bankowego pod koniec sierpnia tego roku nie udzieliła zgody na pełnienie funkcji prezesa SKOK Wołomin Mariuszowi G, za brak rękojmi ostrożnego i stabilnego zarządzania kasą.
SKOK Wołomin zarobił w 2013 roku 83 milionów złotych netto. Według danych oficjalnych za pierwsze półrocze tego roku osiągnął zysk na poziomie 49 milionów złotych netto.
Komentarze(6)
Pokaż:
We władzach tej instytucji zasiadał swego czasu Piotr P. – były agent WSI i bliski współpracownik płk. Aleksandra Lichockiego (ostatniego szefa Zarządu I Szefostwa WSW), a przede wszystkim - były prezes fundacji Pro Civili.
- To tej właśnie fundacji poświęcone zostały obszerne fragmenty Raportu z Weryfikacji WSI.
-Wskazani POtencjalni zleceniodawcy dysponują lepszymi i bardziej skutecznymi sPOsobami zastraszania.
-Jakiś wężyk w samochodzie, poluzowana śrubka koła, koperta z białym proszkiem...Cicho, celnie... BANDZIORY NIE POTRZEBUJĄ ROZGŁOSU, bo to psuje im interes!
- 600 zł.
Ale na to trzeba mieć znajomości w samorządzie. Bo to jest fucha z przekroczeniem prawa. Dwa razy płatna. Raz samorząd płaci za umowę zlecenie temu radcy, a później ten, który zwraca te 2 tys, płaci drugi raz te 600zł. W wypadku prowincjonalnego sprzedawcy to jest pół pensji.
Do tej pory robiły to urzędniczki, ale odkąd radcy wywalczyli sobie ten sam cennik ,co adwokaci przyjemnie patrzeć ,jak samorządy koszą swoich wyborców.