Zamach na gaz łupkowy trwa od kilkunastu miesięcy, kiedy kolejne kraje wprowadzają zakaz wydobycia - powiedział polskim dziennikarzom w Strasburgu Sonik. Dodał, że konsensus ws. raportu o wpływie wydobycia gazu łupkowego na środowiska próbuje się w Parlamencie Europejskim złamać poprzez ponowny wniosek o to, żeby apelować do krajów członkowskich, by wprowadziły zakaz wydobywania gazu łupkowego. Dodał, że to efekt "lęków" w PE wokół gazu łupkowego.
O moratorium zgłosiło wniosek 120 posłów, (...) jest to koalicja idąca od lewej strony: skrajna lewica poprzez Zielonych do części socjalistów - powiedział Sonik. Ocenił, że liczba 120 posłów jest "pokaźną liczbą" i może stanowić ok. 20 proc. głosujących w środę eurodeputowanych. Przyznał, że o losie tej poprawki mogą zadecydować liberałowie, którzy są podzieleni ws. gazu łupkowego; gorącymi przeciwnikami gazu łupkowego są francuscy europosłowie tej frakcji.
To głosowanie będzie na pewno do końca emocjonujące - powiedział Sonik, który mimo wszystko wierzy w przegłosowanie swojego raportu bez moratorium. Zaznaczył, że gdyby moratorium przeszło w środowym głosowaniu, to wtedy będziemy oczywiście musieli głosować przeciwko samemu raportowi". "To głosowanie będzie na pewno do końca emocjonujące - powiedział Sonik
Sonik pytany o znaczenie ewentualnego przegłosowania zakazu w PE, odparł, że byłoby (to) złym sygnałem i można by się obawiać, w jakim kierunku pójdzie Komisja Europejska przedstawiając swoje przepisy za kilka miesięcy.
Raport autorstwa Sonika był głosowany w komisji PE ds. środowiska we wrześniu. Choć wówczas nie przeszła poprawka apelująca o zakaz wydobywania gazu z łupków w UE, to korzystna dla zwolenników tego surowca wymowa raportu została osłabiona. W efekcie przegłosowanych poprawek raport nakazuje ostrożność w wydobyciu gazu łupkowego w UE i postuluje o zakaz szczelinowania hydraulicznego (metoda wydobycia gazu łupkowego) na terenach wrażliwych np. na terenie kopalni czy ujęć wody pitnej.
We wtorek i w środę w PE w Strasburgu odbywa się wystawa poświęcona gazowi łupkowemu, otworzył ją we wtorek wiceprzewodniczący PE Jacek Protasiewicz (PO). Zlikwidowania tej wystawy, ze względu na udział firm zainteresowanych gazem łupkowym, domagała się podczas debaty plenarnej eurodeputowana Zielonych Rebecca Harms.