Niemcy decydują się na eksploatację gazu łupkowego. Rząd kanclerz Angeli Merkel zamierza w ten sposób powstrzymać wzrost cen energii będący efektem planowanego zamknięcia elektrowni atomowych.
Zieloni hamulcowym
Przygotowana przez rząd ustawa ma być przyjęta przez Bundestag jeszcze przed wyborami we wrześniu. – Musimy wykorzystać potencjalnie ogromne korzyści z wydobycia gazu łupkowego, choć jednocześnie cały czas mieć na względzie ochronę środowiska – mówi minister gospodarki Philipp Roesler. Z tego powodu projekt przewiduje poważne ograniczenia. Wydobycie nie będzie możliwe w pobliżu punktów ujęcia wody i na terenach chronionej przyrody. To łącznie 14 proc. powierzchni kraju.
Mimo to ratyfikacja dokumentu w Bundesracie będzie trudniejsza, bo tam koalicja CDU-CSU/FDP nie ma większości. Tymczasem socjaldemokraci proponują czasowe moratorium w tej sprawie, a zieloni – całkowity zakaz. Obie partie twierdzą, że proces wtryskiwania pod dużym ciśnieniem mieszanki chemicznej dla wydobycia gazu jest szkodliwy dla środowiska.
Od momentu podjęcia decyzji o stopniowym (do 2022 r.) zamknięciu wszystkich elektrowni jądrowych ceny energii w Niemczech systematycznie rosną i ciążą na konkurencyjności kraju. Berlin nie zdołał także wymóc na Gazpromie naprawdę poważnej obniżki cen gazu. Ceny tego surowca w RFN są już czterokrotnie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie rewolucja łupkowa idzie pełną parą.
Niemcy liczą teraz na to samo. Z badań wynika, że rezerwy gazu łupkowego sięgają 2,3 bln m sześc., co pozwoliłoby na stukrotne zwiększenie obecnego wydobycia tego paliwa na terenie Niemiec (bardzo wstępne szacunki Państwowego Instytutu Geologicznego mówią, że polskie zasoby wynoszą od 0,34 do 0,768 bln m sześc.) Dlatego tym procederem zainteresowani są najwięksi: zarówno BASF jak i ExxonMobil zapowiedziały, że podejmą intensywne wiercenia zaraz po przyjęciu nowych przepisów. Rządząca koalicja CDU-CSU/FDP chce teraz przekonać wyborców, że dzięki nowej technologii będą oni płacić znacznie mniej za ogrzewanie i elektryczność.
Zmiana sił w Europie
Niemiecki projekt ma też bardzo duże znacznie dla debaty nad gazem łupkowym w Unii Europejskiej. Do tej pory zarówno Parlament Europejski, jak i Rada UE były w tej sprawie sceptyczne. Ton nadawała Francja, gdzie wydobycie gazu łupkowego – formalnie ze względu na ochronę środowiska – jest zakazane. Kraje, które są zwolennikami takiej technologii, w tym przede wszystkim Polska i Wielka Brytania, pozostawały w defensywie. Dołączenie do tej grupy Niemiec zmienia układ sił w tej sprawie.
Z drugiej strony – poważny wzrost wydobycia gazu w Niemczech może mieć negatywny wpływ na opłacalność eksploatacji gazu łupkowego w Polsce. Tym bardziej że także na Ukrainie proces ten szybko się rozwija. – Ze względu na warunki geologiczne w Polsce nie opłaca się wydobywać gazu, jeśli jego cena spadnie poniżej 300 dol./tys. m sześc. (obecnie jest to 450) – mówi DGP Piotr Brodzik, szef portalu branżowego Gazlupokowy.pl. – W takim przypadku można się spodziewać, że z wydobycia zrezygnują koncerny amerykańskie. Orlen i PGNiG będą natomiast kontynuować ten proces pod naciskiem rządu, który uważa, że jest to bardzo ważne ze względu na bezpieczeństwo energetyczne państwa – dodaje.
Komentarze (49)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePowiem krotko,niech wreszcie polskojezyczna p[rasa przestanie szkodzic interesom gazu lupkowego.Lepiej by bylo napisac cos o rewelacyjnej metodzie naukowcow WAT-u(szczelinowanie z uzyciem CO2),ale tu cisza grobowa.
O rany, to trzeba się zorganizować. Nagłośnić nową metodę - przecież są studenci, mamy dużo młodzieży. Niech wkleją w internecie o tej metodzie - toż to prawie bez działań ubocznych. To lepsze od ubliżania sobie nawzajem - człowieku czemu, mogąc coś zrobić dla polepszania życia naszego, nie nagłaśniasz tego?
Mamy pozwolenie od Angeli i Gaspromu.
Nasz PGNiGE, rozsyła do odbiorców gazu ulotki z prośbą o wypełnienie ankiety www.lupkipolskie.pl. No i nie wiem, być za czy przeciw?
Każdy kto chce poprzeć naszą firmę tj. PGNiGE - może wypełnić ankietę na adres internetowy podany wyżej.
Nie ma wielu racji przypisując Tuskowi antypolskie działanie. Podobnie jak PiS-patom, anty niemieckie, rosyjskie ewentualnie pro niemieckie lub rosyjskie, rolę konia trojańskiego w Unii itd, itp. Nasi politycy są po prostu nieudolni. Rozpity od wieków naród, ma nieuczciwe elity. W roku 1989 r. rozpoczął się wielki wyścig do kasy narodu.
I tylko SLD starało się nadać temu jakieś ramy - stąd ich wygrywanie.
Co budziło szał Episkopatu, T. Rydzyka i Rydzoli, PiS, AWS - cała prawica była wściekła. A tak zwani liberalni /KLD, Piskorski, Olechowicz i inni/ to rządzili na zasadzie bierzemy kasę rządową a reszta sama się toczy. PO z trudem się uczy właściwego rządzenia - no i oczywiście sobie kasę rządową i immunitetów nie żałują. Palikot i Niesiołowski, a i niestety PIS-patom, SP też blisko do tych dwóch - w jednakowym stylu traktują drugiego człowieka. A wszystkie nasze ugrupowania niszczą nasze prawo i marnują dorobek narodu wypracowany za komunę.
Berlin, Moskwa, Tel Awiw, Londyn, Waszyngton to nie rządzą - to my sami tak właśnie ustawiamy swoją gospodarkę i pozwalamy swoim elitom z Episkopatem włącznie się, rozkradać.
FACHOWIEC EKONOMISTA
Niemcy nie chcą atomu, zamykają atomówki i nawet do kompletu chcą wydobywać gaz łupkowy.
Co na to nasze atomowe autoryteta??? Panie Wayda?
Co na to nasi kochający Niemców zieleni?