Do rywalizacji o dostawy ciepła w pierwszej kolejności może dojść we Wrocławiu i w Warszawie. W stolicy lokalny monopol spółki PGNiG Termika – ciepłownicze ramię gazowego giganta, które ponad rok temu kupiło elektrociepłownie warszawskie – chce przełamać Dalkia. To właściciel sieci, którymi ciepło dostarczane jest mieszkańcom. Francuzi na początek planują budowę elektrociepłowni o mocy 100 MW.
Z budowy nowych źródeł ciepła mogą się cieszyć mieszkańcy. Konkurencja na rynku ciepłowniczym zazwyczaj wpływa pozytywnie na ceny i jakość usług – stwierdza raport firmy doradczej PwC. Zamówił go Fortum, inny operator sieci dystrybucyjnej, który chce stawiać elektrociepłownię. Finowie we Wrocławiu, w którym zarządzają już rurami, planują postawić blok gazowy o mocy 750 MW. Fortum prowadzi rozmowy z firmami Siemens, Ansaldo, Iberdrola, Alstom, PBG z Mitsubishi, Abener i Rafko, które są zainteresowane realizowaniem inwestycji. Jej wartość szacowana jest na ok. 1,5 mld zł.
Projekt czeka na decyzję inwestycyjną zarządu spółki – deklaruje Izabela Van den Bossche, dyrektor ds. komunikacji w Fortum.
Finowie nie podjęli ostatecznej decyzji o rozpoczęciu budowy, bo ważą opłacalność inwestycji. Nie wiadomo np., czy nowy blok przyłączony będzie do sieci dystrybucyjnej linią napowietrzną czy podziemną. Ta ostatnia jest cztery razy droższa. Sposób położenia kabla zależeć będzie od przygotowywanych właśnie planów zagospodarowania przestrzennego.
Reklama
Fortum liczy, że nowe źródło ciepła i energii wpłynie na podniesienie jakości usług świadczonych we Wrocławiu. Dziś na tym rynku rządzi francuski EDF. Kiedy Finowie ogłosili swoje plany, część ekspertów stwierdziła, że na ściśle regulowanym rynku może to wywołać podniesienie cen za ciepło.
Taryfy na ciepło ustala Urząd Regulacji Energetyki, który uznaje tylko udokumentowane koszty. Ceny ciepła we Wrocławiu nie wzrosną w wyniku uruchomienia przez Fortum elektrociepłowni – broni się Izabela van den Bossche. Nasza elektrociepłownia będzie miała dużą efektywność produkcji. Ze sprzedaży ciepła będzie pochodzić 20 proc. przychodów, resztę da energia elektryczna. Dlatego możemy być konkurencyjni, jeśli chodzi o cenę ciepła dla naszych klientów – przekonuje.
Zdaniem ekspertów PwC o klientów walczy się nie tylko ceną. Ważna jest jakość obsługi, nowoczesne urządzenia służące do pomiaru zużycia ciepła, a także usługi dodatkowe, np. doradztwo w obszarze efektywnego wykorzystywania ciepła. To także wpływa na obniżenie rachunków.
Jednak nowi inwestorzy z ostatecznymi decyzjami o rozpoczęciu budowy czekają na ostateczny kształt rozporządzenia w sprawie wysokości wsparcia dla producentów energii elektrycznej i ciepła. Jest ono kluczowe dla opłacalności inwestycji i ostatecznej ceny, jaką zapłacą odbiorcy.