Brytyjski premier Benjamin Disraeli mawiał, że istnieją trzy rodzaje kłamstwa: kłamstwo, okropne kłamstwo i statystyka. Przynajmniej częściowo słuszność jego teorii potwierdzają najnowsze dane Eurostatu dotyczące zamożności poszczególnych krajów unijnych. Wynika z nich, że PKB per capita Polski w 2011 r. stanowił 65 proc. średniej unijnej. Wynik ten nie uwzględnia jednak najnowszych danych o rzeczywistej ludności naszego państwa z 2011 r. Gdy weźmie się to pod uwagę, okazuje się, że w rzeczywistości PKB per capita w naszym kraju wynosi 67 proc., co stawia nas o szczebel wyżej na gospodarczej drabinie Unii. Nasze miejsce tymczasem zajmują Węgry ze wskaźnikiem 66 proc.
Jak to się stało, że europejska statystyka skłamała? Po prostu nie wzięła pod uwagę – choć nie z własnej winy – wyników spisu powszechnego, który odbył się u nas w ubiegłym roku. A z niego jasno wynika, że ludność rezydująca w Polsce, czyli w praktyce fizycznie mieszkająca nad Wisłą, wynosi 37,2 mln. Tymczasem Eurostat w swoich wyliczeniach wziął pod uwagę liczbę o milion wyższą. Brakujący milion to Polacy, którzy już ponad rok przebywają za granicą, a więc pracują na PKB innych krajów.
Eurostat nie mógł uwzględnić najnowszych danych GUS, bo ten dostarczy je dopiero w pierwszym kwartale 2014 r. I dopiero wtedy unijny urząd wprowadzi korektę do statystyk z 2011 r. Wtedy okaże się, że pod względem zamożności nie tylko wyprzedziliśmy Węgrów, ale także zrównaliśmy się z Estonią. Choć to akurat nie jest efektem tego, że się bogacimy, a raczej tego, że Estończycy zbiednieli. Jeszcze w 2007 r. PKB per capita w tym nadbałtyckim kraju stanowił 70 proc. średniej unijnej.
Faktu, że statystycznie się bogacimy, nie zawdzięczamy jednak wyłącznie temu, że milion rodaków wyjechało do pracy za granicę. Podskoczyliśmy w rankingu zamożności także dzięki silnemu na tle innych krajów wzrostowi gospodarczemu. W ubiegłym roku nasz PKB zwiększył się o 4,3 proc., podczas gdy średni wzrost w UE był prawie trzy razy mniejszy – osiągnął poziom 1,5 proc.
Mimo wszystko na tle całej Wspólnoty nadal uchodzimy za kraj biedny. Nawet po korekcie uboższe od nas pozostaje zaledwie pięć krajów: Węgry, Litwa, Łotwa, Rumunia i Bułgaria. Daleko nam nawet do pogrążonej w głębokim kryzysie Grecji, gdzie PKB per capita obniżył się z 94 proc. średniej unijnej w 2009 r. do 82 proc. w roku ubiegłym.
Jeśli polska gospodarka utrzyma wysokie tempo wzrostu, to Grecję oraz kulejącą Portugalię (jej PKB per capita to 77 proc. średniej UE) mamy szansę dogonić pod względem zamożności za kilka lat. Niestety, aby dogonić bogatsze kraje UE, nie wystarczy nawet ćwierć wieku, i to przy założeniu, że one gospodarczo będą stały w miejscu, a my będziemy parli do przodu. W Niemczech PKB per capita wynosi 120 proc., a w Luksemburgu – 274 proc. średniej unijnej.
Komentarze(58)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszehttp://pl.wikipedia.org/wiki/PKB_per_capita
musi coś kasy mało.
"Kampania wrzesniowa PiS" - znaczy sie 17 wrzesnia 2012 roku PiSuary ruszaja na Moskwe!!!???
65% - no, potegą unijna to my na bank nie jestesmy. Które to miejsce OD KOŃCA?
POlska to kraj 'miodem i mlekiem plynacy'! A tys to DURNIU zostawil i gary zmywasz za granica, a nas karmisz swoimi FEKALIAMI!!
<>
Jak wyjedzie jeszcze ze 3 mln TO DOPIERO BĘDZIE CUT!!! Będziemy deptać po piętach LUKSEMBURGOWI!!!
Jedynie POmioty typu psychol 'wiesio13' i sPOlka kupuja ta gooooowno i oblizuja sie jak PO czekoladzie!
120 % niemcow wcale nie musi nas martwic...mieli 50 lat wiecej czasu a i pomoc finansowa zaraz po wojnie. ze to bardzo zrecznie wykorzystali , to juz ich zasluga !! wniosek...wykorzystujmy jak najlepiej fundusze unijne !!!
A w Peru - 75 %...
Jak powiedział klasyk Janusz L. : Polacy będą zyli z pracy własnych rąk. To znaczy - nie będą właścicielami firm. Będą pracownikami - robolami w firmach których właścicielami będą inni...
Gdzie są publikowane prawdzwie nie przybliżone dane z sufitu.
Niektóre kraje Afryki i Azji per cap. są "dziko bogate" a tysiace a nawet miliony ludzi umiera z głodu...Po 20 latach pora na ocenę obiektywną - ile jest klasy średniej,ile ekonomicznie zmarginalizowanych ...Od Kulczyka do bezrobotnego odległość kosmiczna.A więc biało-czerwoni nieco bardziej RAZEM ...
"- Co jest?!
- Nic, panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu misiu."
Buraku pastewny - jedynie BEZGLOWIE kupuje tania propagande!
PO = PROPAGANDA - OGŁUPIANIA , NARODU ...
To, że nam się nie udało z Zieloną Wyspą jest wyłącznie winą partii Jarosława Kaczyńskiego!
Udowodnili to już wielokrotnie nasi dzielni dziennikarze z Polsatu, TVP oraz TVN, nie mówiąc już o naszych dziennikarzach z TOK fm oraz Polskiego Radia.
To samo dotyczy afery hazardowej, stoczniowej, smoleńskiej, szpitalnej, autostradowej, stadionowej, receptowej, szkolnej, emeryturowej, TV cyfrowej, informatyzacyjnej oraz afery inwigilacji internetowej (ACTA).
Zawsze nasi dziennikarze dzielnie stoją na straży prawdy oraz na straży ustroju.
Winę za całe zło w naszej ukochanej ojczyźnie ponosi PiS, który -- chcąc założyć IV Rzeczpospolitą -- dąży do zburzenia dotychczasowego porządku ustanowionego przez gen. Kiszczaka oraz innych ludzi honoru.
PS. Na mój piłkarski rozum wszystkie kobiety powinne pracować jak najdłużej, np. do 67 roku życia.
PS. To nieprawda, że nasi specjaliści kiepsko znają język angielski. Na mój piłkarski rozum hasło "Feel like at home" wcale nie musi być błędem językowym!
PS. To także nieprawda, że w Polsce są loże masońskie, mafie lub inne tajne stowarzyszenia!
Jak już powiedziałem, to wszystko udowodnili już wielokrotnie nasi dzielni dziennikarze z Polsatu, TVP oraz TVN, TOK fm oraz Polskiego Radia.
(foto. )
Setki tysięcy warszawiaków korzystających codziennie z metra, chcąc nie chcąc, czytają wiadomości redagowane przez redakcję „Gazety Wyborczej”. Spółka Agora SA, wydawca dziennika, ma bowiem od kilku lat monopol na powierzchnię reklamową w warszawskim metrze.
Od ponad czterech lat serwisy informacyjne dla pasażerów warszawskiego metra są przygotowywane przez redakcję „Gazety Wyborczej”. Chodzi o wiadomości wyświetlane m.in. na ekranach zainstalowanych w wagonach. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy po kilku latach monopolu jednej redakcji istnieje szansa na wykupienie powierzchni reklamowej przez „Gazetę Polską Codziennie” lub portal Niezależna.pl.
– Mogą Państwo wykupić powierzchnię reklamową w postaci małych ramek lub naklejki na szybach metra. Dostępne są również krótkie spoty reklamowe na ekranach umieszczonych w wagonikach. Oczywiście będą one podlegały weryfikacji ze względu na treść, ale to standardowa procedura. Jednak jeśli chodzi o treści redakcyjne emitowane na ekranach City Info wyświetlających dla pasażerów najnowsze wiadomości, to są zarezerwowane wyłącznie dla serwisu Gazeta.pl – poinformowała nas Aleksandra Kurasz z firmy AMS, która ma wyłączność w dysponowaniu powierzchnią reklamową w warszawskim metrze.
Firma AMS, z którą Metro Warszawskie nawiązało w 2008 r. współpracę na obsługę powierzchni reklamowej w wagonach metra, należy do spółki Agora S.A., właściciela m.in. „Gazety Wyborczej”.
Petycja jest dostępna na stronie:
wh.gov/zMU (wystarczy skopiować ten skrócony adres do przeglądarki internetowej)*
Najpierw trzeba zarejestrować się na stronach Białego Domu.
Rejestracja jest bardzo prosta:
Wpisujemy swoje imię, nazwisko, adres poczty elektronicznej oraz KOD POCZTOWY.
Następnie trzeba potwierdzić rejestrację poprzez kliknięcie w otrzymany pocztą link.
Potem można "podpisać" petycję.