Biednemu zawsze wiatr wieje w oczy. Unia Europejska uzgodniła wczoraj wprowadzenie embarga na import irańskiej ropy. Ale wskutek sankcji ucierpi nie tylko Teheran, lecz także pogrążone w kłopotach finansowych kraje południowej Europy.
Unijni ministrowie spraw zagranicznych wprowadzili natychmiastowy zakaz zawierania nowych kontraktów z Iranem, choć wszystkie dotychczasowe będą honorowane do końca czerwca. A przed 1 maja UE dokona oceny wpływu embarga na gospodarki jej członków.
Na wprowadzenie tego ostatniego zapisu nalegała Grecja, która obok Włoch i Hiszpanii jest najmocniej uzależniona od irańskiej ropy. Unia jako całość importowała w zeszłym roku z Iranu 600 tys. baryłek dziennie, co stanowiło 26,3 proc. eksportu tego kraju. Ale ponad dwie trzecie spośród tych 600 tys. baryłek trafia do trzech państw Południa. We Włoszech i w Hiszpanii irański surowiec stanowi po 13 proc. zużywanej w tych krajach ropy. W Grecji ten odsetek jest podobny, a na dodatek Ateny kupują ją na wyjątkowo korzystnych warunkach. Greckie rafinerie mogą płacić nawet 60 dni po otrzymaniu surowca, co dla kraju funkcjonującego w dużej mierze dzięki zagranicznej pomocy finansowej ma ogromne znaczenie.
Cofnięcie embarga w ramach oceny efektów jest bardzo mało prawdopodobne, ponieważ wymagałoby zgody wszystkich 27 państw. Ale jak ujawnił wczoraj szef dyplomacji Holandii Uri Rosenthal, UE będzie się zastanawiać nad tym, jak zrekompensować straty krajom importującym irańską ropę, i decyzje w tej sprawie zostaną podjęte, zanim embargo w pełni zacznie obowiązywać.
Reklama
Tak czy inaczej dla Iranu – oskarżanego przez Zachód o budowanie bomby atomowej – będzie ono znacznie poważniejszym problemem. Irańska gospodarka mocno już ucierpiała wskutek sankcji, które 31 grudnia wprowadziły USA. Zgodnie z nimi wszystkie banki i firmy dokonujące transakcji z irańskim bankiem centralnym – a tą drogą najczęściej się płaci za irańską ropę – zostaną odcięte od amerykańskiego systemu finansowego.
Iran konsekwentnie utrzymuje, że jego program nuklearny ma charakter pokojowy, choć zarazem podejmuje działania zwiększające napięcie, jak choćby groźba zamknięcia cieśniny Ormuz czy przeprowadzone w niej manewry. W odpowiedzi na unijne embargo jeden z wysokich rangą przedstawicieli władz oświadczył, że Iran powinien wstrzymać eksport ropy do UE jeszcze przed końcem czerwca, gdyż spowoduje to wzrost jej cen i zwiększy problemy Unii.
Po ogłoszeniu sankcji cena ropy Brent wzrosła o 1,2 proc., przekraczając poziom 111 dolarów za baryłkę.