Na dobre perspektywy inwestycji zagranicznych w Polsce wskazało 45 proc. międzynarodowych firm, posiadających projekty na rynkach rozwijających się. Przyciąga je to, że jesteśmy drugim pod względem wielkości rynkiem w regionie Europy Centralnej i Wschodniej ze stabilną sytuacją gospodarczą.
Coraz lepszą lokatę Polski potwierdza też firma doradcza PwC. Według jej dyrektora Adama Żołnowskiego wszystkie duże firmy z Europy są zainteresowane prowadzeniem u nas działalności. Tak jeszcze nie było. Przed kryzysem zwykle inwestycje w naszym regionie wygrywali Czesi. Dziś wygrywamy ze wszystkimi – przekonuje Żołnowski.
Jak zauważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, na atrakcyjność naszego kraju wpływa też słaby złoty: możemy zaoferować tańszą w porównaniu z innymi krajami siłę roboczą i opłaca się u nas wytwarzać towary dla Europy Zachodniej. Stabilność gospodarcza i szybki wzrost rynków wschodzących w tym Polski ma wpływ na sposób rozwoju globalnych firm. Jak wynika z raportu Deloitte, aż 61 proc. z nich stawia na wzrost organiczny. Otwieranie oddziałów na rynkach wschodzących pozwala lepiej poznać potrzeby lokalnych konsumentów, ułatwia budowanie świadomości marki i daje lepszą pozycję negocjacyjną w rozmowach z administracją lokalną. Tylko dla 20 proc. inwestorów głównym motorem wzrostu będzie nawiązanie współpracy z lokalną firmą, jeszcze mniej – 10 proc. zadeklarowało chęć rozwoju poprzez fuzje i przejęcia.