Gazeta podkreśla, że eksperci nazywają to "absolutną katastrofą" i mówią o generalnej nieufności wobec euro.

"FTD" informuje, że 35 proc. tych wystawionych na środowej aukcji 10-letnich obligacji "nie spotkało się z wystarczającym zainteresowaniem". Inwestorzy złożyli oferty tylko na sumę 3,889 mld euro.

Reklama

Analityk banku Helaba, Rafl Umlauf, uważa za niepokojący fakt, że kraj o najlepszej wiarygodności kredytowej w Europie nie może refinansować swego zadłużenia w planowanym zakresie. "Oceniamy to jako wotum nieufności wobec strefy euro" - powiedział Umlauf.

John Davies z banku WestLB uważa, że jest to oznaka, iż kryzys euro dotarł już do Niemiec.

"To absolutna katastrofa" - mówi Marc Ostwald z Monument Securities. Jego zdaniem, skoro nawet Niemcy zdołali sprzedać tylko 65 proc. swych obligacji, to "na co jeszcze mogą mieć nadzieję inne państwa?"

"FTD" zwraca uwagę, że jedną z przyczyn słabego zainteresowania inwestorów niemieckimi obligacjami mogło być ich niskie oprocentowanie - 1,98 proc.

Zdaniem przedstawiciela agencji odpowiedzialnej za emisje niemieckich obligacji, rezultaty tej aukcji są odzwierciedleniem wyjątkowej nerwowości na rynkach.

Reuters pisze, że niesprzedane na aukcji obligacje trafią na rynek wtórny. Oprocentowanie niemieckich obligacji na rynku wtórnym zaraz po nieudanej aukcji podskoczyło do ponad 2 proc.